Poprzednie numery: #1, #2, #3, #4

SCHOLANDER

JEDYNA NAPRAWDÊ NIEZALE¯NA GAZETA SCHOLANDII. TWOJA GAZETA !!!

NUMER 5, 5 stycznia 2003. 

Wydawca, spó³ka Scholander sp.z.o.o., Adres: [email protected]

WYWIAD
Niezauwa¿ony kolos

Rozmowa "Scholandra" z Filipem Jandy- Szefem Kancelarii Królewskiej.

- Co król czuje patrz¹c na w³asny pomnik? 

Nie jestem pewien, ¿e Jego Królewska Moœæ kiedykolwiek widzia³ swój pomnik, nigdy o tym nie rozmawialiœmy, nigdy te¿ w ¿adnej wypowiedzi Król nie odniós³ siê do tego monumentu. Natomiast wiem, ¿e pomys³ Pomnika wyszed³ od Ministra Kultury i pojawi³ siê on na stronie Dziedzictwa Narodowego na spisie pomników wœród kilku innych. 

- Czy król bardzo cieszy³ siê z tego pomnika? 

Nie umiem odpowiedzieæ, z powodów jak wy¿ej 

- Dlaczego król nie wp³yn¹³ na zaprzestanie budowy tego pomnika? 

Król nie ma w naszym pañstwie prawa ani nakazaæ, ani te¿ zakazaæ stawiania monumentów, jest to w gestii w³adz lokalnych albo te¿ Ministerstwa Kultury. W ka¿dym razie z zapytaniem o ten pomnik (jak i o ¿aden inny), nikt siê do Kancelarii Królewskiej nie zg³asza³. 

- Czy nie jesteœmy zbyt m³odym pañstwem na stawianie pomników naszemu, krótko przecie¿ rz¹dz¹cemu w³adcy? 

Nie wiem, proszê o to pytaæ autorów pomys³u. Niemniej uwa¿am, ¿e nie wiek narodu, lecz zas³ugi osoby powinny byæ kryterium stawiania pomników, podobnie jak i rozdawania odznaczeñ, Panie Redaktorze (przy okazji gratulujê Panu Orderu Œw. Ulryka, którego Król NIE otrzyma³ przecie¿). Gdyby staro¿ytnoœci¹ pañstwowoœci mierzy³o siê prawo do honorowania cz³owieka, to m³ode narody (a jest ich wiele) nie mog³yby w ogóle nikogo za nic wyró¿niaæ. Czy nie by³aby to dyskryminuj¹ce je sytuacja? Swoj¹ drog¹ w pañstwie naszym stoi tak¿e pomnik Wolnoœci S³owa, któremu niektórzy przypisuj¹ zadziwiaj¹ce podobieñstwo do niektórych ¿yj¹cych Redaktorów. Ale przecie¿ nikt siê o to nie gor¹czkuje?

rozmawia³ Draszyr Arudipuk

Redakcja "Scholandra" pragnie z³o¿yæ swoim Czytelnikom ¿yczenia szczêœliwego i pomyœlnego Nowego Roku oraz szampañskiej zabawy w Sylwestra!!!

W KRAJU

Podatki p³ac¹ wszyscy!

Rozmowa "Scholandra" z kierownikiem Browarów Królewskich Biermannem 

 - Czy jest Pan zadowolony z systemu gospodarczego, jaki istnieje w Scholandii? 

Na razie trudno mówiæ o systemie. jestem cierpliwy, bo wiem, ile trwa rozwijanie systemu gospodarczego. Ale ufam, ¿e zarobiê! Ju¿ wczoraj ruszy³a mo¿liwoœc sprzeda¿y towarów. To bardzo dobrze. Z mojego punktu widzenia dla rozkrêcenia biznesu takiego rodzaju, jak browar, musi ruszyæ tak¿e obowi¹zkowe ¿ywienie i punkty za presti¿. wtedy klienci siê pojawi¹. Mam nadziejê, ¿e ¿ywienie bedzie nastêpnym krokiem naszej ekipy techników gospodarczych. 

- Czy w zwi¹zku z tym, i¿ Pañska firma jest pierwsz¹ zarejestrowan¹ w Scholandii mog³a on liczyæ na pewne ulgi? Nie, ¿adnych ulg nie by³o. Podatki musze p³aciæ, jak wszyscy. 

- Ilu pracowników zatrudniaj¹ browary? 

Wirtualnych? Z naszego systemu gospodarczego wynika, ¿e zatrudnia siê pracowników tylko w momencie produkcji/obs³ugi. zatem mo¿na powiedzieæ, ¿e w danym momencie nie zatrudniam nikogo, ale podczas produkcji piwa, nawet 20 osób.

 - Jaka jest koncepcja dalszego rozwoju firmy?

Browary chc¹ nie tylko produkowaæ piwo, ale i je sprzedawaæ. Chcemy otworzyæ najpierw firmow¹ restauracjê w Scholopolis, potem w 2-3 wa¿nych miastach Królestwa. Na pewno w Inselburgu (turyœci!) oraz w Alexiopolis. Co do innych miejscowoœci decyzja jeszcze nie zapad³a.

- Dziêkujê

 Dziêkujê.

rozmawia³ Darszyr Arudipuk

Og³oszenie

Redakcja Scholandra poszukuje osób chc¹cych wspó³tworzyæ t¹ gazetê. Wymagana jest orientacja w ¿yciu politycznym i spo³ecznym Scholandii, oraz innych pañstw wirtualnych. Zapewniamy godziwe wynagrodzenie.

Redakcja

R     E    K    L    A    M    A

Redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci za treœci umieszczonych reklam.

NASZ CYKL: LEGENDY SCHOLANDII

Z³oty modrzew i Ÿród³o Borysfenesa

Daleko od ludzkich osad bije Ÿród³o Borysfenesa. Tylko nieliczni zagubieni wêdrowcy docieraj¹ w to miejsce. Bujna roœlinnoœæ, porastaj¹ca okoliczne wzgórza zaciekle broni doñ dostêpu. Tu¿ przy samym Ÿródle roœnie stary modrzew. Ludzie powiadaj¹, ¿e jest to praprawnuk innego modrzewia, który kiedyœ uratowa³ dwu zwaœnionych braci. Pos³uchajcie…
W wiosce Dastojka mieszka³a bardzo uboga acz kochaj¹ca siê rodzina. Ojciec i matka byli ju¿ starzy i mocno schorowani. W³aœciwie nie opuszczali ju¿ domostwa. Ich synowie - Borys i Zenon zajmowali siê, tak jak kiedyœ ojciec wyrêbem drzew. W tej niebezpiecznej pracy bracia wzajemnie pomagali sobie. W ogóle bardzo siê kochali i marzyli czêsto o tym, ¿e kiedy za³o¿¹ ju¿ w³asne rodziny, ich domy bêd¹ sta³y obok siebie a ich ¿ony na pewno stan¹ siê przyjació³kami. I pewnie sta³oby siê tak, gdyby nie…
Pewnego razu bracia, jak co dzieñ wybrali siê do lasu. Zabrali ze sob¹ konia, który mia³ im pomóc przydŸwigaæ do domu pnie drzew. M³odzieñcy chcieli œci¹æ dwie sosny - jedn¹ po to, aby mieæ czym paliæ w domowym piecu, druga zaœ po to, by j¹ wymieniæ na rynku za ¿ywnoœæ i odzie¿. Zenon szed³ podœpiewuj¹c, Borys natomiast, jak to zwykle mia³ w zwyczaju bawi³ siê toporkiem, podrzucaj¹c go i chwytaj¹c na przeró¿ne sposoby. 
Wtem daleko przed oczyma drwali coœ b³ysnê³o. Pocz¹tkowo bracia pomyœleli tylko, ¿e to s³oñce przeziera przez korony drzew. Jednak po chwili zorientowali siê, ¿e przecie¿ s³oñce maj¹ za swoimi plecami a dziwne zjawisko b³yszczy na wprost od nich. Gdy uszli jeszcze spory kawa³ drogi zorientowali siê có¿ to takiego. Najprawdziwszy Z³oty Modrzew uœmiecha³ siê do nich sw¹ jaskraw¹ i œwiec¹c¹ kor¹. Równie¿ ig³y na jego ga³êziach œwieci³y siê œlicznie i wygl¹da³y jak z³ote szpileczki. 
Zenon nie móg³ uwierzyæ w³asnym oczom, zdumiony by³ tak¿e Borys, który pierwszy popêdzi³ na spotkanie tego niezwyk³ego drzewa. Po chwili bieg³ ju¿ i Zenon, koñ zaœ sp³oszy³ siê i pierzchn¹³ w odwrotnym kierunku. 
Im bardziej m³odzieñcy przybli¿ali siê do Z³otego Modrzewia, tym bardziej wydawa³ siê on im piêkny. A im bardziej wydawa³ siê piêkny, tym bardziej w ich sercach wzbiera³a chytroœæ i chêæ posiadania go na w³asnoœæ. 
Gdy stali ju¿ przed tym nieziemskim okazem, w sercach obu drwali kwit³a ju¿ wzajemna wrogoœæ i nienawiœæ. Ka¿dy chcia³ mieæ modrzew tylko dla siebie i myœla³ nad tym jak unicestwiæ swego brata. To straszne, jak w obliczu bogactwa ludzie staj¹ siê nagle Ÿli i podli…
Przera¿ona by³a i przyroda - jedyny œwiadek bratniej waœni. Zerwa³ siê nagle wiatr, a mieszkaj¹ce w lesie ptaki zaœpiewa³y swym rzewnym œpiewem:

Oto brat podnosi topór na brata swego
aby odkupiæ t¹ zbrodniê, nie starczy ¿ycia ca³ego 


B³ysnê³o w s³oñcu ostrze topora. Borys zamachn¹³ siê i gdy ju¿ zdradzieckim ³ukiem broñ zmierza³a ku g³owie Zenona, ten nagle uchyli³ siê, choæ by³ odwrócony od brata. Zenon chcia³ siêgn¹æ nó¿, który mia³ w bucie, a którym chcia³ zabiæ Borysa. Nie powstrzyma³ ju¿ zamachu rêki Zenon i topór, przechodz¹c nad g³ow¹ Borysa uderzy³ w Z³otego Modrzewia. Bracia przerazili siê. Wtem wewn¹trz drzewa coœ zahucza³o, da³ siê s³yszeæ jakby ³omot wodospadu i nagle z rozerwanej przez topór kory wytrysnê³a woda. Jej ogromna si³a i impet odrzuci³y zwaœnionych m³odzieñców daleko od drzewa. Tylko, ¿e Borys znalaz³ siê na lewym brzegu Borysfenesa a Zenon na prawym. Rzeka rozdzieli³a dwu braci, którzy z chêci bogactwa omal siê nie pozabijali…
Czterdzieœci lat po tych wydarzeniach, przez Borysfenesa przerzucono most. Dopiero wówczas bracia spotkali siê ponownie. Wczeœniej nie mieli doœæ odwagi by spojrzeæ sobie w oczy. Jednak gdy ich w³osy posrebrzy³y siê nieco, Zenon i Borys postanowili pogodziæ swe dusze. 
Po tym jak padli sobie w objêcia, d³ugo jeszcze stali na borysfenowskim moœcie i wpatrzeni w nurt rzeki, myœleli o tym, ¿e cz³owiek przybli¿aj¹c siê do bogactwa oddala siê od ludzi.

zebra³ Draszyr Arudipuk 

Podanie to pochodzi z górskich okolic Mons Reale. Jeszcze po dziœ dzieñ najstarsi mieszkañcy tamtejszych wiosek powiadaj¹ i¿ „ na gbura najlepsza jest natura” . Teoria o zbawiennym wp³ywie przyrody na zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne cz³owieka ma wœród mieszkañców prowincji Bergii wielu zwolenników. Pewnie dlatego tak powszechnie praktykowany jest tutaj poranny spacer po lesie, maj¹cy zapewniæ dobre samopoczucie na ca³y dzieñ.

JESTEŒMY WASZ¥ GAZET¥, WIÊC PISZCIE J¥ Z NAMI! JAKIE DZIA£Y JESZCZE CHCECIE? POWIEDZCIE TO NAM, A NAWET ZAJMIJCIE SIÊ NIMI. ZAPRASZAMY DO WSPÓ£PRACY!

PISZCIE DO NAS: [email protected]