S  C  H  O  L  A  N  D  E  R
B    I    U    L    E    T   Y   N         M    I    N    I    S    T     E    S    T    W    A        K    U    L    T    U    R    Y

 

Styczeñ '05, nr13 (26)

 Redaktor: Wiktor Koliñski  

Omnis ars naturae
imitatio est
_ _ _

wszelka sztuka jest na¶ladowaniem natury
(Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, 41,8)

-------------------

Artyku³y

[+] Wstêp

[+] ¯ycie i dzie³o...

[+] Opowie¶æ...

[+] Poemat

[+] Historia wojen...

-------------------
Linki:
+Archiwum
+Filharmonia
+Min. Kultury
+Galeria Scholandczyków
+Galeria Fanaberii
+Muzeum starych stron Scholandii
-------------------
Wszystkich chêtnych do wspó³pracy (nie za darmo oczywi¶cie) prosimy o kontakt: [email protected] 
-------------------
Archiwum 
-------------------

 Siedziba: Ivonis /DE

Szanowni Scholandczycy!

    Ju¿ po raz kolejny publikujemy w Biuletynie Ministerstwa Kultury „Scholander” wyniki konkursu. Tym razem jest to konkurs na najlepsze opowiadanie historyczne. Prace konkursowe s± w ten czy te¿ inny sposób zwi±zane z histori± Scholandii, a wiêc posiadaj± zarówno kulturowe jak równie¿ edukacyjne znaczenie. Dotar³o do nas trzy opowiadania i jeden poemat. Nie jest to wiêc szczególnie bogaty konkurs, lecz mo¿na powiedzieæ, ¿e zakoñczy³ siê sukcesem.
Utwory s± anonimowe i ponumerowane. Prosimy wiêc o przeczytanie utworów i zag³osowanie w Biurze Statystycznym „Lamstat”:
http://mizdebska.w.interia.pl/lamstat/index.htm
Nale¿y wpisaæ w odpowiedniej ankiecie numer utworu, który spodoba siê najbardziej. Prosimy o liczne uczestnictwo w g³osowaniu, albowiem nagrody s± wysokie i od was, szanowni Scholandczycy zale¿y, kto te nagrody otrzyma:
I miejsce – 170 arm;
II miejsce – 150 arm;
III miejsce – 120 arm.
Pozdrawiam i po raz kolejny proszê o liczne uczestnictwo

Wiktor Koliñski
Minister Kultury

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Utwór nr. 1
¯ycie i Dzie³o Khara Króla Elfidy

    „Wiek XVI jest okresem prawdziwego Renesansu kultury i narodowej samo¶wiadomo¶ci na¶ladowców Elfów, którzy znale¼li siê pod okupacj± obcych si³. Pocz±tkowo oni tolerowali naje¼d¼ców, ale gdy osadnicy scholijscy zaczêli niszczyæ lasy Elfidy, rozpoczêto wojnê podjazdow±. Bohaterem tej wojny by³ przywódca jednego z plemion, mieszkaj±cych w Paolopolis o imieniu Khar, który sta³ siê pierwszym królem niepodleg³ej Elfidy. On tez zastosowa³ taktykê le¶nych Elfów, która polega³a na szybkich akcjach stosunkowo nielicznych oddzia³ów ³uczników. Po kilku latach ciê¿kich walk wojska scholijskie wycofa³y siê z lasów, a Khar zbudowa³ na pozosta³o¶ciach obozowiska elfickiego króla Ramusa swoja stolicê, któr± nazwa³ Elfidias” („Historia Elfidy II”)

    Przodkowie przysz³ego Króla Khara byli mieszkañcami pogranicza Elfidy jeszcze w okresie, gdy mieszkali w niej Elfy. Gdy natomiast w XIII wieku Elfy odeszli na Prawdziwy Zachód, ludzie z pogranicza zaczêli coraz g³êbiej przenikaæ w lasy Elfidy, a¿ dotarli do ruin miast Elfów. Przodkowie Khara kilkaset lat byli cz³onkami kolegiów druidów, które dba³y o zachowanie lasów Elfidy w takim stanie, w jakim zosta³y one opuszczone przez Elfy. Gdy pod koniec XV wieku wojska scholijskie podbi³y Elfidê, mieszkañcy le¶nych wiosek coraz bardziej zaczêli odczuwaæ gwa³towno¶æ i ¿±dzê bogactw nowej w³adzy. Dziadkowie Khara posiadali nieformalna w³adzê nad wszystkimi kolegiami druidów ¶rodkowej Elfidy i prawdopodobnie w³a¶nie z tej przyczyny zostali uwiêzieni i zg³adzeni przez osadników scholijskich, którym nie podoba³y siê ¿±dania druidów pozostawienia w spokoju lasów elfidzkich. Kolegium druidów, do którego nale¿eli rodzice Khara postanowi³ walczyæ o prawa lasów. Skutkiem wys³ania delegacji druidów do w³adz scholijskich by³ zakaz dla osadników naruszenia granic lasów. Zakaz ten jednak nie by³ przestrzegany. Gdy wiêc pewna grupa osadników ze Scholii zaczê³a wycinaæ ¦wiêty Gaj druidów, rodzice Khara rzucili has³o powstania. Reakcj± w³adz by³o wprowadzenie wojska do lasu. Po krótkiej walce druidzi zostali wymordowani, ¦wiêty Gaj spalony i z po¿ogi uratowa³ siê tylko jeden stary druid, który uratowa³ Khara, odt±d sierotê.
    Wiele lat mieszka³ Khar ze swoim starym wychowawc± w g³êbi lasu, ukryty od w¶cibskich oczu ludzi. Stary druid nauczy³ dziecko zami³owania do lasów i mowy zwierz±t, odkry³ przed nim bogactwo i piêkno na zawsze utraconego ¶wiata Elfów. Gdy Khar mia³ 15 lat stary nauczyciel zmar³ i m³odzieniec wyruszy³ na poszukiwanie swojego przeznaczenia.
    Po wielu dniach b³±dzenia w puszczy natrafi³ Khar na ruiny starego obozowiska Króla Ramusa, które nazywa³o siê Essothi (elf. – „Brama Elfów”). Nazwa by³a wypisana pismem elfickim na ³uku bramy, która wci±¿ pozostawa³a nienaruszona. Khar odnalaz³ w¶ród ruin liczne inskrypcje prorockie, które zosta³y napisane w okresie panowania Króla Elfów Ramusa. Szczególnie mocno zapamiêta³ m³ody Khar nastêpuj±cy tekst:
„Tak rzecze Rhindoll, doradca Króla: „nast±pi± czasy mroku, gdy stopa Elfów nie bêdzie ju¿ dotyka³a ziemi Elfidy, nadejd± ci, którzy zechc± zniszczyæ lasy i spaliæ ga³êzie. Powstanie jednak Gwiazda z rodu ludzi, przyjdzie z lasu, o¶wieci mroki umys³ów, z moc± podniesie ³uk swój, aby zniszczyæ tych, którzy sieja zniszczenie...”
    Gdy Khar przeczyta³ te s³owa, wst±pi³a w jego serce otucha, zrozumia³ bowiem, ¿e to on w³a¶nie jest t± „Gwiazd±”, albowiem imiê Khar oznacza³o w jêzyku mieszkañców Elfidy w³a¶nie „gwiazda”. Wyruszy³ wiêc Khar dalej, lecz przyrzek³ Duchom Lasu, ¿e kiedy¶ wróci do miasta Ramusa i za³o¿y tam swoja stolicê.
    Nastêpnego dnia natrafi³ Khar na obozowisko druidów, którzy uciekali przed nawa³± osadników scholijskich. Opowiedzia³ wiêc Khar o proroctwie i Duchy Lasu potwierdzi³y, ¿e on w³a¶nie jest wybrañcem, który uwolni lasy od po¿ogi i zniszczenia. I powiedzia³ Khar: „Bracia druidzi! Niegdy¶ Elfy broni³y nasze lasy ³ukiem i strza³±, wiêc teraz przysz³a kolej na nas, aby¶my chwycili broñ do rêki!” Wyruszyli wiêc pos³añcy na ca³± Elfidê z pos³annictwem Khara. I oto w ci±gu niewielu tygodni zebra³o siê w Essothi, który nazwa³ Khar „Elfidias” (Miasto Elfów) wielkie wojsko le¶nego ludu. Rozpoczêto walkê podjazdow± na wzór Elfów i w nied³ugim czasie Scholijczycy byli zmuszeni opu¶ciæ Elfidê, albowiem nie mogli zwyciê¿yæ nieuchwytnych wrogów, którzy jedynie strzelali przez ga³êzie drzew i znikali w gêstwinie lasu, zanim przeciwnik móg³ ich dostrzec.
    Po zwyciêstwie Khar zosta³ koronowany koron± Elfów i zasiad³ na ich tronie, panuj±c nad ca³a Elfid± sprawiedliwie i jak najwiêksze bogactwo traktuj±c lasy - dziedzictwo Elfów.

-------------------------------------------------------------------------

Utwór nr. 2
Opowie¶æ o tym jak wódz Abogard Scholiê uratowa³

    „W latach z kolei 1165-1170 Scholia Zachodnia zosta³a zaatakowana przez plemiona Faerie. W³a¶nie wtedy pojawia siê po raz pierwszy wzmianka o rodzie Abogardów, spokrewnionych z Radgarami. Dru¿yna Abogardów stanowi³a przez lata trzon wojska Scholijczyków Zachodnich, którzy po kilku latach zwyciê¿yli plemiona Faerie w bitwie pod Liceas (1169).” (Jerzy Golowanow, Historia Scholii II, wyk³ad na Wydziale Historii KUS)

    Czarne chmury zawis³y nad pañstwem scholijskim w po³owie XII wieku. Pozbawiona Króla, rozdarta wojn± domow± i najazdami barbarzyñskich s±siadów Scholia prze¿ywa³a g³êboki kryzys. Polne drogi by³y pe³ne uchod¼ców, natomiast miasta, nieraz wielokrotnie spalone i opustosza³e, straszy³y jeno ruinami. Wspania³e Scholopolis, chluba i chwa³a Radgarów, boskich Królów Scholii ju¿ by³o kilkakrotnie z³upione przez dzikich Darejczyków. Barbarzyñcy panoszyli siê w ca³ym kraju, rabuj±c i zabijaj±c...
    W tym trudnym okresie rozpoczê³a siê walka Abogarda, syna Sigimera za wolno¶æ Scholii. Abogard pochodzi³ ze s³awnego rodu arystokratycznego w³a¶cicieli ziemskich Scholii Zachodniej, którzy szczycili siê swoimi surowymi obyczajami, albowiem tylko w niewielkim stopniu wch³onêli kulturê rzymsk±, bêd±c wiernymi tradycji plemienia Alemanów (Alamanów), którzy niegdy¶ podbili Scholiê za pierwszych Radgarów. Swoje miano „Alemanowie”, pochodz±ce od scholijskiego „Alle Männer” („wszyscy mê¿owie”, „mê¿owie spo¶ród wszystkich”) rozumieli nie jako pogardliwe miano mieszañców, lecz jako wyró¿nik najlepszych, którzy po³±czyli siê ze sob± ze wszystkich plemion Germanów, aby podbiæ now± ziemiê. „Mieszczuchami” z wielkich miast pogardzano w potê¿nych zamkach Scholii Zachodniej, uwa¿aj±c ich za „miêczaków”, których „zatru³a kultura i religia Rzymian”. W³a¶nie z takiego bitnego i potê¿nego plemienia pochodzi³ Abogard. W okresie najazdu Darejczyków jego ojciec uczestniczy³ w obronie Scholopolis i zgin±³ wraz z ca³± swoja dru¿yn±, broni±c cytadeli do ostatniego ¿o³nierza. Jego syn na grobie ojca przysi±g³ krwaw± zemstê barbarzyñcom sk³adaj±c ofiarê z bia³ego konia – ofiarê nale¿n± dzielnemu wojownikowi, którym by³ jego ojciec – Markgraf Sigimer Waleczny, w³adca Marchii Zachodniej.
    Nied³ugo by³o czekaæ na pierwsz± krew, której by³y spragnione miecze mieszkañców Marchii. Dzikie plemiona Faerie zaatakowa³y ¿yzne doliny, znacz±c swoj± drogê po¿og± i ¶mierci±. Wszêdzie by³o widaæ odzianych w skóry zwierzêce wojowników w he³mach, ozdobionych czaszkami dzikich ptaków. Dru¿yna Abogarda spad³a na wrogów niespodziewanie. Barbarzyñcy w³a¶nie pl±drowali Liceas, którego bramy zosta³y otwarte przez tchórzliwych mieszczan, którzy uwierzyli zapewnieniom wodza Faerie, ¿e pozostawi ich w spokoju. Jak tylko bramy zosta³y otwarte, barbarzyñcy rozpoczêli rze¼ mieszkañców Liceas.
    Abogard na czele swojego wojska zatrzyma³ siê na zboczu góry i patrzy³ na pal±ce siê miasto. „Tak w³a¶nie gin± ci, którzy odrzucili honor Germanów i spadli na dno upodlenia”, - powiedzia³ Wódz, - „tutaj jest przyczyna pora¿ek Scholii: tchórzostwo i nies³awa, ob³uda i nieprawo¶æ! Wol± bowiem staæ siê niewolnikami, ni¿ zgin±æ w walce”.
    Na znak Wodza ruszy³a jazda, sypnê³y siê strza³y i rozpoczê³a siê s³ynna bitwa pod Liceas, s³awa której przetrwa³a wieki. Walka trwa³a ca³y dzieñ i noc, a¿ w koñcu zdziesi±tkowane hordy barbarzyñców uciek³y w pop³ochu, niszczone mieczami zawziêtych prze¶ladowców. „Nie ma lito¶ci dla barbarzyñców”, - wo³a³ Abogard.
    Gdy nast±pi³ poranek wojsko Abogarda ruszy³o w kierunku Scholopolis, nawet nie patrz±c na spalone mury Liceas. Stolica z wielk± rado¶ci± wita³a wyzwoliciela Scholii, który zosta³ natychmiast koronowany jako Król Abogard I Zwyciêski.

-------------------------------------------------------------------------
Utwór nr. 3
Poemat
Na podstawie: ,,Historia Elfidy. Od pocz±tków zasiedlenia do opuszczenia przez Elfy”cz.1

Elfy zasiedli³y krainê piêkn±
B³oga, cudown±
£askaw±, przyjazn± dolinê


Elfy razem ¿y³y
Czasem sporem, czasem przyja¼ni±
Ale zawsze umieli porozumienia doj¶æ drogi czasu....


Elfy lubi³y ¿yæ
W wolnej przestrzeni,
W wolnym otoczeniu,
W ziemi b³ogiej
Na ojczystym kamieniu


Pracowaæ umieli,
I potrafili....
Rzemios³o doskonalili
Zazdro¶æ czasem bywa³a, lecz rzadka jak...
...Jak nimfa elfów id±ca do ³ask s³oñca?
Elfy lubi³y naturê
Bawiæ siê ni±
Wielbiæ ni±
Zawsze korzystali z niej rozs±dnie....


Rolnictwo by³o ubogie, lecz
Wystarczy³a im odwaga duchowa
Aby spo¿yæ cia³o....
...Cia³o w postaci nieludzkiej, takiej nieznanej

Niestety elfy
Nie potrafi³y tak ¿yæ
Ruszyli, wiêc w ró¿ne strony ¶wiata...

Opu¶cili swój kraj bogaty,
Swoje ziemie cudowne...
...Rzemios³o nietragiczne
Pozostali w ukryciu w walkach...
W swoim braterskim ¿yciu...

-------------------------------------------------------------------------

Utwór nr. 4
Historia wojen z Drowami (Mrocznymi Elfami)

na podstawie: Harind, Ksiêga wojen, zbiór notatek (w trakcie opracowania); Terafil, Natura Drowów i ich wojny z Elfami, manuskrypt (w trakcie opracowania).

„... i wtedy us³yszeli¶my krzyk, wszyscy zwrócili g³owy w kierunku z którego nadszed³. To wo³a³ stra¿nik z punktu obserwacyjnego. Do dzi¶ pamiêtam jego s³owa:
Mroczne elfy!!! Ziemia siê rozstêpuje! Do broni!
Wszyscy s³ysz±c ten krzyk pobledli. Jednak ledwo s³yszalne krzyki w tym plugawym jêzyku upewni³y wszystkich, ¿e to prawda. Elfy rzuci³y siê w kierunku zbrojowni, kiedy us³ysza³y szum. Na niebie pojawi³y siê sylwetki czarodziejów lewituj±cych w stronê nadchodz±cych drowów. Zauroczone tym widokiem elfy sta³y i wpatrywa³y siê w os³awionych elfickich czarodziejów, o których ka¿dy s³ysza³, lecz nikt ich nie wiedzia³...”

Jest to fragment prastarej ksiêgi opisuj±cej, jak piêkne i spokojne ¿ycie elfów przerodzi³o siê w koszmar. Tak naprawdê, nie jest to ksiêga lecz zbiór ró¿nych zapisków, które przetrwa³y wojnê. Opowiadaj± one o tym jak mroczne elfy, istoty o szarej skórze i czerwonych ¶wiec±cych oczach, zaatakowa³y kraj elfów i okrucieñstwach, jakich siê dopuszcza³y. Mówiono równie¿ o ich ogromnej przewadze militarnej. Zapiski pochodz± z ró¿nych okresów wojny, a zosta³y zebrane, chronologicznie u³o¿one, oraz przepisane do jednego tomu przez Harinda. Dziêki niemu w³a¶nie wiemy dzi¶ o tym, ¿e istnia³y w zamierzch³ej przesz³o¶ci Drowy – Mroczne Elfy. Oto fragment opisuj±cy naradê w³adcy elfów, jego doradców, oraz przedstawicieli Magów.

„...taka jest natura wroga – zakoñczy³ przemowê Gladius
- Panie wiemy, ¿e jeste¶cie najm±drzejszym i najpotê¿niejszym z Magów, lecz chyba nie wiecie co mówicie – rozpocz±³ Kritasan pierwszy doradca króla – przecie¿ nie ruszymy na nich i nie wdamy siê w otwart± walkê. Ich przewaga liczebna dochodzi piêciu tysiêcy!
- A jak inaczej chcecie z nimi walczyæ? – odpowiedzia³ Mawski, czarodziej „Elity” – Ich armie stoj± u brzegów waszych lasów...
- Tyle widzimy – warkn±³ Rawis, m³ody cz³onek rady – przybyli¶cie tu aby nam o tym powiedzieæ!?
- Nie, przybyli¶my tu z innego powodu - zacz±³ Gladius -  W¶ród nich s± Magowie. Bardzo potê¿ni magowie Drowów czerpi± sw± moc z otch³ani, gdzie podobno siê rodz±. Stare historie mówi± o tym, jakoby Magowie Drowów powstawali z czystej lawy i dziêki temu mieli tak± w³adzê nad ogniem.
- Przybyli¶my tu, aby stoczyæ z nimi bitwê – dokoñczy³ czarodziej, którego imienia nie znam- Aby pokazaæ im ile warte s± moce Natury.
- A my mamy walczyæ z drowami w tym samym czasie? – zapyta³ milcz±cy dot±d Jego Jasno¶æ król Lahis
- Tylko dziêki temu mo¿na zapobiec udzia³owi w walce ich czarodziejów – odpowiedzia³ Mawski
Po sali przeszed³ szmer. Wielu siedz±cych cicho do tej pory cz³onków rady zaczê³o dyskutowaæ miêdzy sob± przyciszonymi g³osami. Atmosfera by³a tak gêsta...”

Jest to fragment narady, któr± zapisa³ dworski skryba Terafil. Dowiadujemy siê z niej, ¿e wraz z drowami na powierzchniê przyszli czarodzieje, którzy podobno byli zrodzeni z lawy. W prawdzie nie wiemy ile prawdy jest w tym opisie, jednak wiadome jest jedno. Magowie drowów byli bardzo potê¿ni, co mog³o przes±dziæ wynik bitwy.


„...Wed³ug s³owa czarodziejów zaczêto przygotowania do bitwy. Do walki zaci±gany by³ ka¿dy, kto by³ w stanie walczyæ. Od dwudziestego trzeciego do sto sze¶ædziesi±tego roku ¿ycia ka¿dy zdolny do walki by³ zobowi±zany do zaci±gniêcia siê. Kowale pracowali w warsztatach ca³ymi dniami, a tak¿e nocami. Atmosfera by³a napiêta i ³atwo by³o o k³ótniê, lub nawet bójkê...”

„...Na miejsce bitwy wybrano rozleg³e pola, niedaleko jeziora Sudan. Potê¿ne armie ustawi³y siê naprzeciw sobie. W¶ród elfich ¿o³nierzy panowa³ niepokój i pewnego rodzaju zniecierpliwienie. Natomiast drowy wygl±da³y jakby mia³y za chwilê zasn±æ. Sta³y podpieraj±c siê na w³óczniach, mieczach. W swych dziwacznych zbrojach, z czerwonymi ¶wiec±cymi oczami i hebanow± skór± mia³y w sobie co¶ budz±cego grozê...”

„...Wtedy trêbacze zadêli do ataku. Obydwie armie ruszy³y. Niebo rozszumia³o siê pojawili siê czarodzieje. Rozpoczêli inkantacje. Z ich palców wystrzeli³y p³omienie, pioruny, kule oraz inne nieokre¶lone czary, które zderzy³y siê w powietrzu w tym samym momencie co zwar³y siê ze sob± obydwie armie. Wygl±da³o to tak jakby w jednym miejscu toczy³y siê dwie bitwy. Bitwa armii, a nad ich g³owami zmagania Magów, którzy po jakim¶ czasie zaczêli gin±æ i spadaæ pomiêdzy walcz±ce armie...”

„...Wtedy król wys³a³ do walki ostatni oddzia³ z³o¿ony z doborowych ¿o³nierzy. Wtedy elfy zaczê³y zyskiwaæ przewagê. Drowy zaczê³y siê wycofywaæ do wyrwy, z której przyby³y. Jednak król chc±c ca³kowicie je unicestwiæ wys³a³ czê¶æ armii, aby odci±æ im powrót. Z nieba wybuchy dochodzi³y ju¿ bardzo rzadko a czarodziejów widaæ ju¿ nie by³o...”

„...Wygrana by³a wielka, lecz straty tak ogromne, ¿e nikt siê nie cieszy³. Poleg³o jedena¶cie tysiêcy elfów, oraz wszyscy czarodzieje. Na wzgórzu nieopodal pola bitwy wystawiono im wielki obelisk, na którym wykuto ich imiona oraz nazwiska. Wszystkim poleg³ym ¿o³nierzom król kaza³ wybudowaæ grób zbiorowy, który bêdzie piêkniejszy od jego pa³acu...”