Szanowni Scholandczycy!
Ju¿ po raz kolejny publikujemy w Biuletynie
Ministerstwa Kultury „Scholander” wyniki konkursu. Tym razem jest to
konkurs na najlepsze opowiadanie historyczne. Prace konkursowe s± w ten
czy te¿ inny sposób zwi±zane z histori± Scholandii, a wiêc posiadaj±
zarówno kulturowe jak równie¿ edukacyjne znaczenie. Dotar³o do nas trzy
opowiadania i jeden poemat. Nie jest to wiêc szczególnie bogaty
konkurs, lecz mo¿na powiedzieæ, ¿e zakoñczy³ siê sukcesem.
Utwory s± anonimowe i ponumerowane. Prosimy wiêc o przeczytanie utworów
i zag³osowanie w Biurze Statystycznym „Lamstat”:
http://mizdebska.w.interia.pl/lamstat/index.htm
Nale¿y wpisaæ w odpowiedniej ankiecie numer utworu, który spodoba siê
najbardziej. Prosimy o liczne uczestnictwo w g³osowaniu, albowiem
nagrody s± wysokie i od was, szanowni Scholandczycy zale¿y, kto te
nagrody otrzyma:
I miejsce – 170 arm;
II miejsce – 150 arm;
III miejsce – 120 arm.
Pozdrawiam i po raz kolejny proszê o liczne uczestnictwo
Wiktor Koliñski
Minister Kultury
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Utwór nr. 1
¯ycie
i Dzie³o Khara Króla Elfidy
„Wiek XVI jest
okresem prawdziwego Renesansu kultury
i narodowej samo¶wiadomo¶ci na¶ladowców Elfów, którzy znale¼li siê pod
okupacj± obcych si³. Pocz±tkowo oni tolerowali naje¼d¼ców, ale gdy
osadnicy scholijscy zaczêli niszczyæ lasy Elfidy, rozpoczêto wojnê
podjazdow±. Bohaterem tej wojny by³ przywódca jednego z plemion,
mieszkaj±cych w Paolopolis o imieniu Khar, który sta³ siê pierwszym
królem niepodleg³ej Elfidy. On tez zastosowa³ taktykê le¶nych Elfów,
która polega³a na szybkich akcjach stosunkowo nielicznych oddzia³ów
³uczników. Po kilku latach ciê¿kich walk wojska scholijskie wycofa³y
siê z lasów, a Khar zbudowa³ na pozosta³o¶ciach obozowiska elfickiego
króla Ramusa swoja stolicê, któr± nazwa³ Elfidias” („Historia Elfidy
II”)
Przodkowie przysz³ego Króla Khara byli mieszkañcami
pogranicza Elfidy jeszcze w okresie, gdy mieszkali w niej Elfy. Gdy
natomiast w XIII wieku Elfy odeszli na Prawdziwy Zachód, ludzie z
pogranicza zaczêli coraz g³êbiej przenikaæ w lasy Elfidy, a¿ dotarli do
ruin miast Elfów. Przodkowie Khara kilkaset lat byli cz³onkami kolegiów
druidów, które dba³y o zachowanie lasów Elfidy w takim stanie, w jakim
zosta³y one opuszczone przez Elfy. Gdy pod koniec XV wieku wojska
scholijskie podbi³y Elfidê, mieszkañcy le¶nych wiosek coraz bardziej
zaczêli odczuwaæ gwa³towno¶æ i ¿±dzê bogactw nowej w³adzy. Dziadkowie
Khara posiadali nieformalna w³adzê nad wszystkimi kolegiami druidów
¶rodkowej Elfidy i prawdopodobnie w³a¶nie z tej przyczyny zostali
uwiêzieni i zg³adzeni przez osadników scholijskich, którym nie podoba³y
siê ¿±dania druidów pozostawienia w spokoju lasów elfidzkich. Kolegium
druidów, do którego nale¿eli rodzice Khara postanowi³ walczyæ o prawa
lasów. Skutkiem wys³ania delegacji druidów do w³adz scholijskich by³
zakaz dla osadników naruszenia granic lasów. Zakaz ten jednak nie by³
przestrzegany. Gdy wiêc pewna grupa osadników ze Scholii zaczê³a
wycinaæ ¦wiêty Gaj druidów, rodzice Khara rzucili has³o powstania.
Reakcj± w³adz by³o wprowadzenie wojska do lasu. Po krótkiej walce
druidzi zostali wymordowani, ¦wiêty Gaj spalony i z po¿ogi uratowa³ siê
tylko jeden stary druid, który uratowa³ Khara, odt±d sierotê.
Wiele lat mieszka³ Khar ze swoim starym wychowawc± w
g³êbi lasu, ukryty od w¶cibskich oczu ludzi. Stary druid nauczy³
dziecko zami³owania do lasów i mowy zwierz±t, odkry³ przed nim bogactwo
i piêkno na zawsze utraconego ¶wiata Elfów. Gdy Khar mia³ 15 lat stary
nauczyciel zmar³ i m³odzieniec wyruszy³ na poszukiwanie swojego
przeznaczenia.
Po wielu dniach b³±dzenia w puszczy natrafi³ Khar na
ruiny starego obozowiska Króla Ramusa, które nazywa³o siê Essothi (elf.
– „Brama Elfów”). Nazwa by³a wypisana pismem elfickim na ³uku bramy,
która wci±¿ pozostawa³a nienaruszona. Khar odnalaz³ w¶ród ruin liczne
inskrypcje prorockie, które zosta³y napisane w okresie panowania Króla
Elfów Ramusa. Szczególnie mocno zapamiêta³ m³ody Khar nastêpuj±cy tekst:
„Tak rzecze Rhindoll, doradca Króla: „nast±pi± czasy mroku, gdy stopa
Elfów nie bêdzie ju¿ dotyka³a ziemi Elfidy, nadejd± ci, którzy zechc±
zniszczyæ lasy i spaliæ ga³êzie. Powstanie jednak Gwiazda z rodu ludzi,
przyjdzie z lasu, o¶wieci mroki umys³ów, z moc± podniesie ³uk swój, aby
zniszczyæ tych, którzy sieja zniszczenie...”
Gdy Khar przeczyta³ te s³owa, wst±pi³a w jego serce
otucha, zrozumia³ bowiem, ¿e to on w³a¶nie jest t± „Gwiazd±”, albowiem
imiê Khar oznacza³o w jêzyku mieszkañców Elfidy w³a¶nie „gwiazda”.
Wyruszy³ wiêc Khar dalej, lecz przyrzek³ Duchom Lasu, ¿e kiedy¶ wróci
do miasta Ramusa i za³o¿y tam swoja stolicê.
Nastêpnego dnia natrafi³ Khar na obozowisko druidów,
którzy uciekali przed nawa³± osadników scholijskich. Opowiedzia³ wiêc
Khar o proroctwie i Duchy Lasu potwierdzi³y, ¿e on w³a¶nie jest
wybrañcem, który uwolni lasy od po¿ogi i zniszczenia. I powiedzia³
Khar: „Bracia druidzi! Niegdy¶ Elfy broni³y nasze lasy ³ukiem i
strza³±, wiêc teraz przysz³a kolej na nas, aby¶my chwycili broñ do
rêki!” Wyruszyli wiêc pos³añcy na ca³± Elfidê z pos³annictwem Khara. I
oto w ci±gu niewielu tygodni zebra³o siê w Essothi, który nazwa³ Khar
„Elfidias” (Miasto Elfów) wielkie wojsko le¶nego ludu. Rozpoczêto walkê
podjazdow± na wzór Elfów i w nied³ugim czasie Scholijczycy byli
zmuszeni opu¶ciæ Elfidê, albowiem nie mogli zwyciê¿yæ nieuchwytnych
wrogów, którzy jedynie strzelali przez ga³êzie drzew i znikali w
gêstwinie lasu, zanim przeciwnik móg³ ich dostrzec.
Po zwyciêstwie Khar zosta³ koronowany koron± Elfów i
zasiad³ na ich tronie, panuj±c nad ca³a Elfid± sprawiedliwie i jak
najwiêksze bogactwo traktuj±c lasy - dziedzictwo Elfów.
-------------------------------------------------------------------------
Utwór nr.
2
Opowie¶æ
o tym jak wódz Abogard Scholiê uratowa³
„W latach z kolei
1165-1170 Scholia Zachodnia
zosta³a zaatakowana przez plemiona Faerie. W³a¶nie wtedy pojawia siê po
raz pierwszy wzmianka o rodzie Abogardów, spokrewnionych z Radgarami.
Dru¿yna Abogardów stanowi³a przez lata trzon wojska Scholijczyków
Zachodnich, którzy po kilku latach zwyciê¿yli plemiona Faerie w bitwie
pod Liceas (1169).” (Jerzy Golowanow, Historia Scholii II, wyk³ad
na Wydziale Historii KUS)
Czarne chmury zawis³y nad pañstwem scholijskim w
po³owie XII wieku. Pozbawiona Króla, rozdarta wojn± domow± i najazdami
barbarzyñskich s±siadów Scholia prze¿ywa³a g³êboki kryzys. Polne drogi
by³y pe³ne uchod¼ców, natomiast miasta, nieraz wielokrotnie spalone i
opustosza³e, straszy³y jeno ruinami. Wspania³e Scholopolis, chluba i
chwa³a Radgarów, boskich Królów Scholii ju¿ by³o kilkakrotnie z³upione
przez dzikich Darejczyków. Barbarzyñcy panoszyli siê w ca³ym kraju,
rabuj±c i zabijaj±c...
W tym trudnym okresie rozpoczê³a siê walka Abogarda,
syna Sigimera za wolno¶æ Scholii. Abogard pochodzi³ ze s³awnego rodu
arystokratycznego w³a¶cicieli ziemskich Scholii Zachodniej, którzy
szczycili siê swoimi surowymi obyczajami, albowiem tylko w niewielkim
stopniu wch³onêli kulturê rzymsk±, bêd±c wiernymi tradycji plemienia
Alemanów (Alamanów), którzy niegdy¶ podbili Scholiê za pierwszych
Radgarów. Swoje miano „Alemanowie”, pochodz±ce od scholijskiego „Alle
Männer” („wszyscy mê¿owie”, „mê¿owie spo¶ród wszystkich”) rozumieli nie
jako pogardliwe miano mieszañców, lecz jako wyró¿nik najlepszych,
którzy po³±czyli siê ze sob± ze wszystkich plemion Germanów, aby podbiæ
now± ziemiê. „Mieszczuchami” z wielkich miast pogardzano w potê¿nych
zamkach Scholii Zachodniej, uwa¿aj±c ich za „miêczaków”, których
„zatru³a kultura i religia Rzymian”. W³a¶nie z takiego bitnego i
potê¿nego plemienia pochodzi³ Abogard. W okresie najazdu Darejczyków
jego ojciec uczestniczy³ w obronie Scholopolis i zgin±³ wraz z ca³±
swoja dru¿yn±, broni±c cytadeli do ostatniego ¿o³nierza. Jego syn na
grobie ojca przysi±g³ krwaw± zemstê barbarzyñcom sk³adaj±c ofiarê z
bia³ego konia – ofiarê nale¿n± dzielnemu wojownikowi, którym by³ jego
ojciec – Markgraf Sigimer Waleczny, w³adca Marchii Zachodniej.
Nied³ugo by³o czekaæ na pierwsz± krew, której by³y
spragnione miecze mieszkañców Marchii. Dzikie plemiona Faerie
zaatakowa³y ¿yzne doliny, znacz±c swoj± drogê po¿og± i ¶mierci±.
Wszêdzie by³o widaæ odzianych w skóry zwierzêce wojowników w he³mach,
ozdobionych czaszkami dzikich ptaków. Dru¿yna Abogarda spad³a na wrogów
niespodziewanie. Barbarzyñcy w³a¶nie pl±drowali Liceas, którego bramy
zosta³y otwarte przez tchórzliwych mieszczan, którzy uwierzyli
zapewnieniom wodza Faerie, ¿e pozostawi ich w spokoju. Jak tylko bramy
zosta³y otwarte, barbarzyñcy rozpoczêli rze¼ mieszkañców Liceas.
Abogard na czele swojego wojska zatrzyma³ siê na
zboczu góry i patrzy³ na pal±ce siê miasto. „Tak w³a¶nie gin± ci,
którzy odrzucili honor Germanów i spadli na dno upodlenia”, -
powiedzia³ Wódz, - „tutaj jest przyczyna pora¿ek Scholii: tchórzostwo i
nies³awa, ob³uda i nieprawo¶æ! Wol± bowiem staæ siê niewolnikami, ni¿
zgin±æ w walce”.
Na znak Wodza ruszy³a jazda, sypnê³y siê strza³y i
rozpoczê³a siê s³ynna bitwa pod Liceas, s³awa której przetrwa³a wieki.
Walka trwa³a ca³y dzieñ i noc, a¿ w koñcu zdziesi±tkowane hordy
barbarzyñców uciek³y w pop³ochu, niszczone mieczami zawziêtych
prze¶ladowców. „Nie ma lito¶ci dla barbarzyñców”, - wo³a³ Abogard.
Gdy nast±pi³ poranek wojsko Abogarda ruszy³o w
kierunku Scholopolis, nawet nie patrz±c na spalone mury Liceas. Stolica
z wielk± rado¶ci± wita³a wyzwoliciela Scholii, który zosta³ natychmiast
koronowany jako Król Abogard I Zwyciêski.
-------------------------------------------------------------------------
Utwór
nr. 3
Poemat
Na podstawie:
,,Historia Elfidy. Od pocz±tków zasiedlenia do
opuszczenia przez Elfy”cz.1
Elfy zasiedli³y krainê piêkn±
B³oga, cudown±
£askaw±, przyjazn± dolinê
Elfy razem ¿y³y
Czasem sporem, czasem przyja¼ni±
Ale zawsze umieli porozumienia doj¶æ drogi czasu....
Elfy lubi³y ¿yæ
W wolnej przestrzeni,
W wolnym otoczeniu,
W ziemi b³ogiej
Na ojczystym kamieniu
Pracowaæ umieli,
I potrafili....
Rzemios³o doskonalili
Zazdro¶æ czasem bywa³a, lecz rzadka jak...
...Jak nimfa elfów id±ca do ³ask s³oñca?
Elfy lubi³y naturê
Bawiæ siê ni±
Wielbiæ ni±
Zawsze korzystali z niej rozs±dnie....
Rolnictwo by³o ubogie, lecz
Wystarczy³a im odwaga duchowa
Aby spo¿yæ cia³o....
...Cia³o w postaci nieludzkiej, takiej nieznanej
Niestety elfy
Nie potrafi³y tak ¿yæ
Ruszyli, wiêc w ró¿ne strony ¶wiata...
Opu¶cili swój kraj bogaty,
Swoje ziemie cudowne...
...Rzemios³o nietragiczne
Pozostali w ukryciu w walkach...
W swoim braterskim ¿yciu...
-------------------------------------------------------------------------
Utwór
nr. 4
Historia wojen z Drowami (Mrocznymi Elfami)
na podstawie:
Harind, Ksiêga wojen, zbiór notatek (w trakcie
opracowania); Terafil, Natura Drowów i ich wojny z Elfami, manuskrypt
(w trakcie opracowania).
„... i wtedy us³yszeli¶my krzyk, wszyscy zwrócili g³owy w kierunku z
którego nadszed³. To wo³a³ stra¿nik z punktu obserwacyjnego. Do dzi¶
pamiêtam jego s³owa:
Mroczne elfy!!! Ziemia siê rozstêpuje! Do broni!
Wszyscy s³ysz±c ten krzyk pobledli. Jednak ledwo s³yszalne krzyki w tym
plugawym jêzyku upewni³y wszystkich, ¿e to prawda. Elfy rzuci³y siê w
kierunku zbrojowni, kiedy us³ysza³y szum. Na niebie pojawi³y siê
sylwetki czarodziejów lewituj±cych w stronê nadchodz±cych drowów.
Zauroczone tym widokiem elfy sta³y i wpatrywa³y siê w os³awionych
elfickich czarodziejów, o których ka¿dy s³ysza³, lecz nikt ich nie
wiedzia³...”
Jest to fragment prastarej ksiêgi opisuj±cej, jak piêkne i spokojne
¿ycie elfów przerodzi³o siê w koszmar. Tak naprawdê, nie jest to ksiêga
lecz zbiór ró¿nych zapisków, które przetrwa³y wojnê. Opowiadaj± one o
tym jak mroczne elfy, istoty o szarej skórze i czerwonych ¶wiec±cych
oczach, zaatakowa³y kraj elfów i okrucieñstwach, jakich siê
dopuszcza³y. Mówiono równie¿ o ich ogromnej przewadze militarnej.
Zapiski pochodz± z ró¿nych okresów wojny, a zosta³y zebrane,
chronologicznie u³o¿one, oraz przepisane do jednego tomu przez Harinda.
Dziêki niemu w³a¶nie wiemy dzi¶ o tym, ¿e istnia³y w zamierzch³ej
przesz³o¶ci Drowy – Mroczne Elfy. Oto fragment opisuj±cy naradê w³adcy
elfów, jego doradców, oraz przedstawicieli Magów.
„...taka jest natura wroga – zakoñczy³ przemowê Gladius
- Panie wiemy, ¿e jeste¶cie najm±drzejszym i najpotê¿niejszym z Magów,
lecz chyba nie wiecie co mówicie – rozpocz±³ Kritasan pierwszy doradca
króla – przecie¿ nie ruszymy na nich i nie wdamy siê w otwart± walkê.
Ich przewaga liczebna dochodzi piêciu tysiêcy!
- A jak inaczej chcecie z nimi walczyæ? – odpowiedzia³ Mawski,
czarodziej „Elity” – Ich armie stoj± u brzegów waszych lasów...
- Tyle widzimy – warkn±³ Rawis, m³ody cz³onek rady – przybyli¶cie tu
aby nam o tym powiedzieæ!?
- Nie, przybyli¶my tu z innego powodu - zacz±³ Gladius - W¶ród
nich s± Magowie. Bardzo potê¿ni magowie Drowów czerpi± sw± moc z
otch³ani, gdzie podobno siê rodz±. Stare historie mówi± o tym, jakoby
Magowie Drowów powstawali z czystej lawy i dziêki temu mieli tak±
w³adzê nad ogniem.
- Przybyli¶my tu, aby stoczyæ z nimi bitwê – dokoñczy³ czarodziej,
którego imienia nie znam- Aby pokazaæ im ile warte s± moce Natury.
- A my mamy walczyæ z drowami w tym samym czasie? – zapyta³ milcz±cy
dot±d Jego Jasno¶æ król Lahis
- Tylko dziêki temu mo¿na zapobiec udzia³owi w walce ich czarodziejów –
odpowiedzia³ Mawski
Po sali przeszed³ szmer. Wielu siedz±cych cicho do tej pory cz³onków
rady zaczê³o dyskutowaæ miêdzy sob± przyciszonymi g³osami. Atmosfera
by³a tak gêsta...”
Jest to fragment narady, któr± zapisa³ dworski skryba Terafil.
Dowiadujemy siê z niej, ¿e wraz z drowami na powierzchniê przyszli
czarodzieje, którzy podobno byli zrodzeni z lawy. W prawdzie nie wiemy
ile prawdy jest w tym opisie, jednak wiadome jest jedno. Magowie drowów
byli bardzo potê¿ni, co mog³o przes±dziæ wynik bitwy.
„...Wed³ug s³owa czarodziejów zaczêto przygotowania do bitwy. Do walki
zaci±gany by³ ka¿dy, kto by³ w stanie walczyæ. Od dwudziestego
trzeciego do sto sze¶ædziesi±tego roku ¿ycia ka¿dy zdolny do walki by³
zobowi±zany do zaci±gniêcia siê. Kowale pracowali w warsztatach ca³ymi
dniami, a tak¿e nocami. Atmosfera by³a napiêta i ³atwo by³o o k³ótniê,
lub nawet bójkê...”
„...Na miejsce bitwy wybrano rozleg³e pola, niedaleko jeziora Sudan.
Potê¿ne armie ustawi³y siê naprzeciw sobie. W¶ród elfich ¿o³nierzy
panowa³ niepokój i pewnego rodzaju zniecierpliwienie. Natomiast drowy
wygl±da³y jakby mia³y za chwilê zasn±æ. Sta³y podpieraj±c siê na
w³óczniach, mieczach. W swych dziwacznych zbrojach, z czerwonymi
¶wiec±cymi oczami i hebanow± skór± mia³y w sobie co¶ budz±cego grozê...”
„...Wtedy trêbacze zadêli do ataku. Obydwie armie ruszy³y. Niebo
rozszumia³o siê pojawili siê czarodzieje. Rozpoczêli inkantacje. Z ich
palców wystrzeli³y p³omienie, pioruny, kule oraz inne nieokre¶lone
czary, które zderzy³y siê w powietrzu w tym samym momencie co zwar³y
siê ze sob± obydwie armie. Wygl±da³o to tak jakby w jednym miejscu
toczy³y siê dwie bitwy. Bitwa armii, a nad ich g³owami zmagania Magów,
którzy po jakim¶ czasie zaczêli gin±æ i spadaæ pomiêdzy walcz±ce
armie...”
„...Wtedy król wys³a³ do walki ostatni oddzia³ z³o¿ony z doborowych
¿o³nierzy. Wtedy elfy zaczê³y zyskiwaæ przewagê. Drowy zaczê³y siê
wycofywaæ do wyrwy, z której przyby³y. Jednak król chc±c ca³kowicie je
unicestwiæ wys³a³ czê¶æ armii, aby odci±æ im powrót. Z nieba wybuchy
dochodzi³y ju¿ bardzo rzadko a czarodziejów widaæ ju¿ nie by³o...”
„...Wygrana by³a wielka, lecz straty tak ogromne, ¿e nikt siê nie
cieszy³. Poleg³o jedena¶cie tysiêcy elfów, oraz wszyscy czarodzieje. Na
wzgórzu nieopodal pola bitwy wystawiono im wielki obelisk, na którym
wykuto ich imiona oraz nazwiska. Wszystkim poleg³ym ¿o³nierzom król
kaza³ wybudowaæ grób zbiorowy, który bêdzie piêkniejszy od jego
pa³acu...”
|