Szanowni Wspó³obywatele!
Ministerstwo Kultury w jego obecnym sk³adzie pracuje ju¿
niemal po³owê kadencji. Czas wiêc na pewne podsumowanie.
Ministerstwo aktualnie kieruje swoja uwagê na rozwój kultury
duchowej w Scholandii. Powstanie wielu muzeów, galerii i innych
instytucji kulturalnych nie zast±pi bynajmniej osobistego rozwoju
kulturalnego obywateli Scholandii. Literatura piêkna, poezja,
dramaturgia, publicystyka i inne przejawy ekspresji artystycznej nie
maj± aktualnie takiego tempu rozwoju jak inne dziedziny ¿ycia
kulturalnego w Scholandii. Dlatego te¿ Ministerstwo og³osi³o kilka
konkursów, które maj± na celu zaktywizowaæ indywidualnych
twórców, aby mogli oni te¿ w³±czyæ siê w budowanie kultury
Scholandii. W tym celu stworzono system przyznawania stypendiów
Ministerstwa Kultury dla najbardziej utalentowanych mieszkañców
Królestwa. Kolejnym zadaniem Ministerstwa jest wspieranie rozwoju
kultury prowincji Scholandii. Ka¿da prowincji ma w³asna historiê i
w³asny rys kulturowy, które potrzebuj± wsparcia i dalszego
rozwoju. Dlatego tez Ministerstwo postanowi³o stworzyæ system
dotacji, które maj± wspieraæ rozwój kultury lokalnej.
¦wiêto Narodowe Scholandii odznacza³o siê istn±
eksplozj± inicjatyw kulturalnych. Powsta³ miêdzy innymi Muzeum
Stron WWW Scholandii i Instytut Kultury Elfickiej. Powsta³y
równie¿ nowe strony miast i prowincji: Adalberty, Lampeduzy,
Tomaspola, Elfidy, Bergii i Dolii. Na uwagê zas³uguje równie¿
nowa szata graficzna "Elfida News", a tak¿e "Kodeks Honorowy
Szlachty Scholandzkiej"
Mamy nadziejê, ¿e w przysz³o¶ci kultura w Scholandii
bêdzie rozwija³a siê równie dynamicznie. Korzystaj±c z okazji
Ministerstwo gor±co zachêca wszystkich mieszkañców Scholandii do
w³±czania siê w inicjatywy kulturalne Ministerstwa, bêdzie to
bowiem dobre zarówno dla w³asnego po¿ytku wszystkich
zainteresowanych, jak i dzia³aniem na rzecz rozwoju kultury naszego
kraju.
dr Wiktor Koliñski
Minister Kultury
-------------------------------------------------------------------------
Muzeum Starych Stron WWW Scholandii
Muzeum by³o przygotowywane ju¿ od dawna i rezultat by³
imponuj±cy. Zwiedzaj±cy mog± prze¶ledziæ heroiczna i trudna
historiê Scholandii, ogl±daj±c jej stare strony WWW, opatrzone
stosownymi komentarzami. Organizatorzy nie ograniczyli siê jednak
tylko i wy³±cznie do stron ca³ej Scholandii. Muzeum jest bowiem
podzielone na dzia³y: "Komnata Portretów", "Komnata Miast",
"Komnata Prowincji", "Komnata Scholandii" i "Komnata Kultury i
Nauk". Pierwszy dzia³ przedstawia portrety i biogramy zmar³ych
ju¿ osób, którzy szczególnie zas³u¿yli siê dla Scholandii,
kszta³tuj±c jej obecny wizerunek. Komnaty miast, prowincji i
Scholandii zawieraj± stare strony jednostek administracyjnych
Królestwa, które zosta³y obecnie gruntownie przebudowane. Komnata
Kultury i Nauki przedstawia dzieje kulturalnych i naukowych instytucji
Scholandii - Uniwersytetu i periodyków.
Nale¿y stwierdziæ bez cienia w±tpliwo¶ci, ze jest to
jeden z najlepszych Muzeów w Scholandii pod wzglêdem obfito¶ci
eksponatów i dobrych komentarzy.
Zapraszamy wiêc do odwiedzin w Muzeum na stronie:
http://www.muzeum.friko.pl/
Wiktor Koliñski
-------------------------------------------------------------------------
Instytut Kultury Elfickiej
Jednocze¶nie z Muzeum Starych Stron WWW Scholandii
zosta³ otwarty równie¿ Instytut Kultury Elfickiej. Jest to
zamiejscowy wydzia³ KUS z siedziba w Elfidias. Zwraca uwagê
odmienno¶æ wizerunku strony Instytutu od innych wydzia³ów KUS.
Jest to pierwszy w dziejach wydzia³ KUS, która ma swoj± siedzibê
poza Scholopolis. Pomys³ utworzenia Instytutu nale¿a³ do obecnego
Prefekta Elfidy Paw³a Pawe³czaka. On równie¿ wykona³ stronê
Instytutu. Od strony merytorycznej przygotowa³ Instytut do
funkcjonowania prof. dr Jerzy Go³owanow, który zosta³ równie¿
Kierownikiem Instytutu. Do nale¿y autorstwo artyku³u wstêpnego i
wiêkszo¶ci wyk³adów. Równie¿ jego pomys³em by³o
umieszczenie na stronie Instytutu postaci Galadrieli, która jest
postaci± znan± z ksi±¿ki "W³adca Pier¶cieni" autorstwa
J.R.R. Tolkiena. W Elfidzie Galadriela jest uznawana za patronkê
wiedzy i m±dro¶ci, dlatego te¿ jej postaæ widnieje na
g³ównej stronie Instytutu. Wyk³ady dotycz± zagadnieñ,
zwi±zanych z kultur± elfick±, ze spo³eczeñstwem Elfów, z ich
historia i z geografia Elfidy.
Zainteresowanych studiami na Instytucie Kultury Elfickiej, a
tak¿e wszystkich zaciekawionych tajemniczym ¶wiatem Elfów
zapraszamy na stronê:
http://www.redstudio.iserwer.net/tymek/scholandia/instytut/
-------------------------------------------------------------------------
Kodeks Honorowy Szlachty Scholandzkiej
Nominacja Jerzego Go³owanowa hrabiego von Lahnstein na
stanowisko Ministra-Szefa Kancelarii Koronnej spowodowa³a pewn±
aktywizacjê tej instytucji. Przejawi³o siê to miêdzy innymi w
opracowaniu przez nowego Ministra Kodeksu Honorowego Szlachty
Scholandzkiej. Szlachta Królestwa stanowi instytucjê, znaczenie
której dla kultury duchowej jest bardzo wa¿ne, lecz dopiero teraz
zdajemy sobie z tego w pe³ni sprawê. Kodeks Honorowy zawiera cechy,
które wyró¿niaj± prawdziwego szlachcica. Autor przypomnia³
szlachcie Scholandii, ¿e osoba, która nale¿y do tego stanu stanowi
elitê kraju i powinna zachowywaæ siê w sposób honorowy. Cechy
szlachcica, wymienione w Kodeksie stanowi± rezultat analizy dorobku
teoretyków i ideologów spo³eczeñstwa stanowego dawnej Europy
Zachodniej. Zawsze mo¿e powstaæ pytanie: po co w pañstwie
demokratycznym istnieje szlachta? Jaki jest sens nobilitacji? Otó¿,
bycie szlachcicem w my¶l Kodeksu jest nie tyle przywilejem, ile
obowi±zkiem i poci±ga za sob± konieczno¶æ przestrzegania
zasad, które w przypadku osoby spoza stanu szlacheckiego s± jedynie
radami. Mi³o¶æ bli¼niego, wzajemna pomoc, lojalno¶æ, brak
chciwo¶ci, skromno¶æ i wiele innych cech powinien posiadaæ
prawdziwy szlachcic Królestwa Scholandii.
Polecamy wiêc wszystkim lekturê tego Kodeksu na stronie:
http://www.scholandia.xo.pl/panstwo/korona/kancelaria/kodeks_honorowy.htm
Wiktor Koliñski
-------------------------------------------------------------------------
Nowe strony Prowincji i miast Scholandii
Grudzieñ 2003 by³ miesi±cem tworzenia nowych stron
prowincji i miast. Mówili¶my ju¿ w poprzednim "Scholandrze" o
nowych stronach Elfidias, ale bardzo szybko pojawi³a siê równie¿
strona Elfidy, która jest zgodna ze strona swojej stolicy pod
wzglêdem stylu i uk³adu tre¶ci. Pojawi³y siê równie¿ inne
strony jednostek administracyjnych Scholandii: Adalberty, Lampeduzy,
Tomaspola, Bergii i Dolii. Ka¿da z nich wyró¿nia siê swoim
charakterem i trudno opisaæ wszystkie walory i estetyczne wra¿enie,
albowiem potrzeba na to specjalnego opracowania. Tutaj mo¿emy jedynie
zwróciæ uwagê na ogóln± tendencjê. Otó¿, strony
Scholandii zmieniaj± siê w kierunku wiêkszej funkcjonalno¶ci i
przejrzysto¶ci. Autorzy staraj± siê, aby rys kulturowy prowincji
znajdowa³ swoje odbicie równie¿ w miastach. Estetyczne wra¿enie
jest równie¿ bardzo dobre, widaæ, ¿e w stworzenie tych stron
zainwestowano du¿o pracy i fantazji. Nie jest to bynajmniej jedyny
kierunek dzia³alno¶ci kulturalnej prefektów i burmistrzów.
Rozwija siê równie¿ prasa lokalna. Przyk³adowo "Elfida News"
sta³a siê ju¿ powa¿nym czasopismem, zawieraj±cym liczne
dzia³y i dysponuj±ca prê¿nym zespo³em redakcyjnym. Jest to
zatem pocz±tek rozkwitu wspólnot lokalnych w Scholandii. Kultura w
prowincjach i miastach Scholandii zaczyna ¿yæ w³asnym ¿yciem.
Nie s± to ju¿ jedynie sztuczne podzia³y, które s³u¿±
³atwiejszemu administrowaniu. Ka¿da z prowincji stanowi
odrêbno¶æ kulturow±, która wzbogaca skarbiec kultury ca³ego
Królestwa.
Wiktor Koliñski
-------------------------------------------------------------------------
Pe³na wersja sztuki "Odkrycie Scholandii"
W okresie ¦wiêta Narodowego Scholandii zosta³a
wystawiona sztuka teatralna autorstwa Wiktora Koliñskiego pt.
"Odkrycie Scholandii". Poniewa¿ re¿yser zmieni³ tekst i
wprowadzi³ liczne dodatki do tekstu sztuki, publikujemy tutaj
pe³n± oryginaln± wersjê "Odkrycia Scholandii".
Odkrycie Scholandii Sztuka Teatralna
Pi±tek 13 grudnia 19.30
Autor: Wiktor Koliñski (Ariel Szual)
Postacie:
Król Armin Frederick - Król-wygnaniec
Filip von Schwaben - Brat Króla, m±¿ uczony.
Ksi±¿ê von Nuernberg - przyboczny Króla, wielki wojownik
Ksi±¿ê Darei - skarbnik Króla, m±¿ wielce m±dry
Markgraf von Reichenau - stary przyjaciel Króla, m±¿ rozwa¿ny
Akt I W otch³ani
Sceneria:
Wzburzony Ocean Wschodni, statek czerpie wodê, chmury za¶cie³aj±
niebo. Na dziobie stoj± ludzie i wypatruj± ziemi.
Król Armin Frederick: Przed nami woda, szlachetni panowie. Nie wiemy,
co czeka nas za chwilê. Byæ mo¿e ¶mieræ w tej otch³ani, a
mo¿e wielka s³awa!
Ksi±¿ê von Nuernberg: Tak, Najja¶niejszy Panie, pamiêtam jak
wyruszali¶my. Nadzieja by³a nam przewodniczk± i ona nas na pewno
nie porzuci. Tylko ten rybak móg³ nam opowiedzieæ o tajemniczych
wyspach na Zachodzie, gdzie teraz pod±¿amy
Filip von Schwaben: Jeste¶my z tob±, mój szlachetny bracie! I
nasze serca na Zachód pod±¿aj± wraz z tob±. Nic nas nie
zatrzyma, ani niepogoda, ani k³y rekinów, nic zatrzymaæ nas nie
zdo³a.
Ksi±¿ê von Nuernberg: Aby przeszkodziæ nam w naszej wêdrówce
potrzebna jest wola mê¿a i d³oñ jego zbrojna, nie za¶
¿ywio³y, które nic nie wskóraj±.
Ksi±¿ê Darei: Có¿, wybacz Panie, ¿e ja g³os zabieram. Nie
czêsto ja przemawiam, wiesz ty o tym, lecz teraz muszê ci
powiedzieæ, ¿e ma³o ju¿ zapasów mamy. Ludzie narzekaj±.
Gdzie ziemia ta? Gdzie ziemia, o której tak czêsto nam
opowiadano. Tu jeno woda i otch³anie straszne! Nied³ugo ju¿
rozwali siê nam statek. Co mamy czyniæ?
Markgraf von Reichenau: O, dzielny Ksi±¿ê, spójrz, nikt z nas tu
nie dr¿y! ¯ywio³y ugi±æ siê muszê pod wol± nasz±, my
zwyciê¿ymy! M³odzikiem ja nie jestem, wiesz o tym dobrze, mam
do¶wiadczenie, p³ywa³em ju¿ morzami. Wiêc niepogody,
Ksi±¿ê, siê nie lêkaj.
Filip von Schwaben: Dobrze rzek³e¶, naprawdê, Szlachetny Panie von
Reichenau. Nied³ugo ju¿ minie czas niepogody i znajdziemy nasz±
Ziemiê Obiecan±.
Król Armin Frederick: Wspominam ja Ziemiê m± ojczyst±. Jej
³any z³ote, drzewa owocowe. A teraz muszê ruszaæ w niepogodê,
abym przybycie ¶wiata nowego obwie¶ci³ i znalaz³ nowe swe
dziedzictwo. Miecz nas wypêdzi³ z Ojczyzny, mieczem zdobêdziemy
nowe. Nie chcia³bym jednak od wojny zaczynaæ nowe ¿ycie. Byæ
mo¿e przywitaj± nas ¿yczliwie.
Ksi±¿ê Darei: Ach, Najja¶niejszy Panie. Tak dobrzy by³o nam w
twym zamku, dlaczego te¿ musieli¶my uciekaæ? Tak du¿o trudów
czeka nas za oceanem.
Filip von Schwaben: Szlachetny Ksi±¿ê, zwa¿, tak byæ nie
mo¿e, ¿e wielki ród ma byæ poniewierany! Nie móg³
dopu¶ciæ Król, ¿eby zawieraæ sojusz z nikczemnikiem. Có¿,
je¶li ten nikczemnik silniejszy siê okaza³. On zdrad±, nie
zbrojna rêka nas pokona³!
Król Armin Frederick: Szlachetni Panowie! Tutaj nasz los siê
wype³ni i wy wierni moi druhowie jeste¶cie znów ze mn±, jak
w pa³acu, tak i na polu walki i tutaj, na statku, co siê ko³ysze
na wielkim oceanie. Razem walczyli¶my i je¶li trzeba bêdzie,
umrzemy razem!
Wszyscy: Tak, Panie!
Akt II Ziemia!
Sceneria:
Pogoda siê ustabilizowa³a. ¦wieci s³oñce, ocean b³yszczy jak
roztopione srebro, statek leniwie siê ko³ysze, a ludzie na dziobie
wci±¿ trwaj± na swoim miejscu.
Król Armin Frederick: Tam widzê jakby kropki jakie¶ na niebie.
Spójrz, Ksi±¿ê von Nuernberg, masz lepsze oczy. Byæ mo¿e to
s± ptaki i zwiastuny ziemi, a mo¿e to omamy oczu mych zmêczonych.
Ju¿ lêkam siê mieæ nadziejê, kilka raz nas zwodzi³y omamy,
piana, grzbiety ryb b±d¼ chmury. Lecz jedynie w otch³aniach morza,
gdy tam wpadnê, przestanê mieæ nadziejê. Póki ¿ywy
nadzieja stojê!
Ksi±¿ê von Nuernberg: To ptaki, Panie! Ja... jestem pewny, to
ptaki! Zwiastuny ziemi, kochane stworzenia! Przeklêta moja rêka,
¿e na polowaniu ich odwa¿y³a siê nieraz zabijaæ! Ptaki!
Ksi±¿ê Darei: Ach, spójrzmy lepiej, Panie, Ksi±¿e jest
porywczy i kilka razy z³udn± nadziejê nam dawa³. Te kropki
mog± byæ czymkolwiek. Wiêc poczekajmy.
Filip von Schwaben: We wszystkich pismach starych mêdrców jest
zapisane, ¿e ptaki nam zwiastuj± wielk± rado¶æ! My to widzimy.
Wiêc naprzód i znajdziemy, nasz obiecany l±d, co z ust rybaka tak
piêkny siê wydawa³, zobaczymy!
Ksi±¿ê von Nuernberg: Tak, widzê ja ju¿ jasno, to s± ptaki!
Wiêc, Najja¶niejszy Panie, to zwyciêstwo! Na polu bitwy nas
pokona³o wojsko zdrad±, lecz teraz nadszed³ czas naszej rado¶ci.
Nied³ugo siê uka¿e brzeg przybranej ojczyzny naszej.
Król Armin Frederick: Otwórzmy nasze serca, szlachetni Panowie i
zacznijmy dziêkczynn± modlitwê. Ty, mój szlachetny bracie
poprowadzisz te nasze mod³y. Uklêknijmy!
Filip von Schwaben: Pomo¿e mi w modlitwie Szlachetny Pan von
Reichenau.
Wszyscy klêkaj±, Markgraf von Reichenau wstaje obok Ksiêcia
Filipa, który stoi z rêkami roz³o¿onymi w modlitwie
Filip von Schwaben: Niech Pan nasz w niebie bêdzie uwielbiony! On
da³ nam nowe ¿ycie, które my otrzymali¶my przez wiarê, a teraz
te¿ da³ nam now± ziemiê. Wiêc dziêkujemy Tobie, Panie nasz w
niebiosach, ¿e by³e¶ mi³osierny dla wygnañców, ³upinê
nasz± Ty poprowadzi³e¶ i now± ziemiê nam podarowa³e¶!
Markgraf von Reichenau: Ty¶ mi³osierny, Ty¶ wielki i modlitwy
wiernych tobie wys³uchujesz. Nie pozostawiasz nas w naszych
utrapieniach, lecz rêkê sw± pomocn± do nas wyci±gasz. B±d¼
b³ogos³awiony!
Filip von Schwaben: Niech tak siê stanie, ¿e nowy l±d
b³ogos³awion± ziemi± bêdzie. Niech wraz z nami bêdzie ten
l±d b³ogos³awiony. Amen.
Wszyscy: Amen!
Akt III L±dowanie
Sceneria:
Statek przybija do nieznanego l±du. Król wraz z szlacht± stoi na
brzegu i patrzy w stronê l±du.
Król Armin Frederick: Nareszcie ziemia! Jak wspaniale st±paæ po
glebie, czuæ jej moc. Nied³ugo ju¿ zakwitnie to miejsce. Zadbajmy
o sprawiedliwo¶æ i rozwój naszego nowego królestwa. Ta ziemia
pusta jest. Czeka³a na nas. To by³a Opatrzno¶æ, Szlachetni
Panowie! Nieznane miasta, wioski, lecz ani ¶ladu mieszkañców.
Bóg jest z nami, to nasza Ojczyzna! Popatrzcie, tam na wzgórzu
ruiny. Tam zbudujemy stolicê nasz± Scholopolis, a ziemiê t±
Scholandi± nazwiemy!
Filip von Schwaben: Szlachetny bracie mój, my wraz z tob± siê
cieszymy. Rado¶ci± nape³niaj± nas twoje s³owa. To nowy ¶wiat
i nie wspominajmy ju¿ o starym, pozosta³y tam jeno ruiny i
nienawi¶æ. To miejsce uczynimy naszym krajem.
Ksi±¿ê Darei: Ten ogrom pracy, panie, mnie przera¿a. Ty wiesz,
ja zawsze by³em twym skarbnikiem i dba³em o gospodarkê twego
zamku. Jak teraz bêdziesz królem nieznanej tej krainy, pozwól mi
stan±æ przy tobie, lecz w starej mojej roli. Nikt mnie nie widzi,
lecz potrafiê tak sprawiæ, by tu wszystko zaczê³o dzia³aæ,
t³um bêdzie siê k³êbiæ, zaludniaæ siê bêd± wioski, a
z³oto do skarbca twego, mój Panie, zacznie siê sypaæ.
Król Armin Frederick: Mój stary druhu! Tak siê cieszê, ¿e
jeste¶ ze mn± w trudnej, choæ i radosnej tej godzinie. Wiêc
dzia³aj, lecz popro¶ najpierw mojego brata o b³ogos³awieñstwo,
które ci da on w Bo¿ym imieniu. Polecam ci mój bracie, Ksiêcia
Darei, mê¿a m±drego, daj mu b³ogos³awieñstwo, bo ma on przed
sob± wielk± pracê, czy podo³a? Tak, jestem pewien, ¿e
podo³a!
Filip von Schwaben: Wiêc przyjmij Ksi±¿ê, moje
b³ogos³awieñstwo. Niech pob³ogos³awi ciê nasz Pan Bóg,
niech strze¿e ciê w twej pracy wielkiej, niech nape³ni ciê
pokojem, niech pob³ogos³awi.
Król Armin Frederick: Ksi±¿ê von Nuernberg jest niepocieszony.
Popatrzcie, jak miecz ¶ciska, do walki gotowy. Lecz nie bêdzie dana
mu walka na ziemi tej pe³nej pokoju.
Ksi±¿ê von Nuernberg: Ach, Najja¶niejszy Panie! Nawet gdy
wrogów nie ma, ja jestem twym przybocznym i walczyæ bêdê zawsze
w twej obronie. Przyjmij wiêc podziêkowania, Mój Panie, Królu,
ze doprowadzi³e¶ nas do takiej piêknej Ziemi.
Król Armin Frederick: A wiêc zacznijmy pracê, Szlachetni Panowie.
Tak wiele trudów nas czeka, ¿e nawet sobie my nie wyobra¿amy, lecz
razem wszystko pokonamy i ziemia ta zakwitnie. Niech tak siê stanie!
Wszyscy: Tak siê stanie.
Wiktor Koliñski
-------------------------------------------------------------------------
Jerzy Go³owanow, hr. von Lahnstein
Dzieje rodu margrafów Liceas
Wstêp
Margraf Liceas jest jednym z najaktywniejszych obywateli
Scholandii. Scholandczycy s³usznie uznali go za najuczciwszego
scholandczyka. Jest to osoba znana ze swoich niez³omnych zasad i
gor±cego temperamentu. Badanie archiwów wykaza³o równie¿, ¿e
przesz³o¶æ rodu margrafów Liceas by³a równie barwna jak i
tera¼niejszo¶æ. Pisz±c o historii tego znacznego scholijskiego
rodu arystokratycznego, opiera³em siê czê¶ciowo na elfickich
archiwach z Lahnstein, a czê¶ciowo z "Ksiêgi Krain" -
swoistej historii mieszkañców Liceas, zawieraj±cej nie tyle suchy
opis dziejów, ile mnóstwo barwnych szczegó³ów, zwi±zanych z
wydarzeniami dalekiej przesz³o¶ci, gdy pradawni mieszkañcy
uprawiali jeszcze ziemiê w swoich wioskach na ¿yznym p³askowy¿u
w pó³nocno-zachodniej czê¶ci dzisiejszej prowincji Scholia.
Z powodu przewagi ¼róde³, zwi±zanych z
tradycj± mieszkañców Liceas, zachowany zosta³ humor i
specyficzny styl ich dziejopisarstwa, - prostego i szczerego. Ci
pro¶ci i poczciwi ludzie nie odró¿niali wa¿ne wydarzenia od
mniej wa¿nych, dlatego te¿ szczegó³y zwi±zane z urz±dzeniem
living-room w domu bohatera opowiadania s± dla niech niemal tak samo
wa¿ne, jak fakt wygrania jakiej¶ wa¿nej bitwy. Zgo³a odmienne
¼ród³a elfickie zosta³y te¿ stylizowane, aby mog³y byæ
harmonijnie z³±czone z "Ksiêg± Krain".
O tym, jak Mikeon Wearied zosta³ przywódc± mieszkañców Liceas
Veta
Piêkna jest rolnicza kraina w okolicy Liceas. £agodne
wzgórza, zielone doliny i czyste, p³ytkie rzeczki s± niejako
moc± samej natury przeznaczone do ogrodnictwa i sadownictwa, -
dziedzin, w których jej mieszkañcy przodowali od zawsze. Takich
s³odkich ziemniaków i piêknych ró¿ nie znajdziesz w ca³ej
Scholandii! Swój kraj zgodnie ze swoim zdrowym rozs±dkiem nazywaj±
po prostu "Krainami", - nic dodaæ i nic uj±æ! Mieszkañcy
Liceas zawsze te¿ ¿yli w przyja¼ni z okolicznymi ludami - Elfami
i lud¼mi ze Scholii. ¦rodkiem Krain biegnie udeptany trakt ze
Wschodu na Zachód. Dziêki kupcom z traktu rolnicy z okolic Liceas
zawsze byli zorientowani we wszystkich wydarzeniach "Wielkiego
¦wiata", lecz ich optymizm by³ niewzruszony, a zreszt± wszystkie
nieszczê¶cia omija³y Krainy, wiêc mieszkañcy weso³ych i
sytych wiosek pêdzili ¿ycie beztroskie i pe³ne pokoju. Nikt nie
wiedzia³ te¿, gdy zosta³o za³o¿one miasto Liceas Veta (w
jêzyku miejscowych - Old Freedom). Najprawdopodobniej pocz±tkowo
istnia³a tam gospoda, w której zatrzymywa³y siê karawany
zmêczonych kupców. Nowe czasy nast±pi³y dla Liceas wtedy, gdy
gospoda wraz z ca³± ziemi± dooko³a zosta³a zakupiona przez
bogatego w³a¶ciciela ziemskiego z okolic, który nosi³ imiê
Tommly Wearied. Od tego czasu Liceas rozkwit³o dziêki gospodarnej
d³oni starego landlorda i jego pracowitej ma³¿onki Rose Wearied (z
domu Highroads), spokrewnionej zreszt± z poprzednimi w³a¶cicielami
gospody (zreszt± obcemu wydaje siê, ¿e wszyscy mieszkañcy Liceas
s± ze sob± nawzajem spokrewnieni ze wzglêdu na ich nieszkodliw±
obsesjê, zwi±zan± ze sporz±dzania d³uuugich genealogii).
Potomkiem Tomly`ego by³ w³a¶nie Mikeon Wearied
- bohater naszego opowiadania. Nale¿y stwierdziæ, ¿e gdy Mikeon
ledwie wszed³ w wiek mêski, Krainy nawiedzi³o nieszczê¶cie:
piraci ze wschodu skorzystali z niezwykle mro¼nej zimy, która
spowodowa³a g³ód i znaczne zmniejszenie liczby obroñców
wybrze¿a. Zaatakowali oni wiêc centralne tereny królestwa
Scholijskiego. Dlatego te¿ dobrotliwy i ³agodny ludek z Liceas
stan±³ przed konieczno¶ci± obrony w³asnych ziem przed
niebezpiecznym i okrutnym przeciwnikiem. Przedstawiciele okolicznych
wiosek zebrali siê w przestronnym domu Master Mikeona, albowiem
ju¿ wtedy Liceas by³o wa¿nym o¶rodkiem handlu i komunikacji w
Scholii. Wskazuje na to fakt, ¿e nawet Elfowie nadali temu miejscu
nazwê Kanithar ze wzglêdu na wielk± go¶cinno¶æ miejscowych
dla podró¿ników (elf. Kan-ithar - "przyjaciel or³a").
Narady by³y pe³ne trwogi. Wiêkszo¶æ pragnê³a wys³aæ
pos³ów do zaprzyja¼nionych ziem Lahnstein (zamieszka³ych przez
elfów) i Reichenau (zamieszka³ych przez ludzi), aby uzyskaæ pomoc
wojskow±. Lecz dzielny Mikeon Wearied przypomnia³ zgromadzonym, ¿e
Krainy s± ich ziemi± i je¶li oni nie s± w stanie jej obroniæ,
to nie s± godni, aby j± posiadaæ. Zgodzi³ siê na wys³anie
pos³ów, ale za¿±da³ te¿ wystawienia w³asnego wojska.
S³awni ze zrêczno¶ci ³ucznicy z Liceas pod dowództwem
Mikeona Wearied wraz z dru¿ynami margrafa von Reichenau i hrabiego
von Lahnstein uczestniczyli w historycznej "Bitwie w Krainach".
Mo¿now³adcy z Scholopolis z niedowierzaniem patrzyli na postaæ
Mikeona, który wykaza³ siê tak niezwyk³ym mêstwem w bitwie,
która uratowa³a ca³± Scholiê od po¿ogi i grabie¿y. Król
Ragdar osobi¶cie podziêkowa³ wojsku z Liceas i nada³
Mikeonowi tytu³ dziedzicznego margrafa Liceas. Odt±d nikt ju¿
siê nie wa¿y³ okazywaæ ch³opom z okolic Liceas brak szacunku.
Wysokie odznaczenie, szacunek w³asnego ludu i arystokracji
scholijskiej nie spowodowa³y zmianê trybu ¿ycia szlachetnego
margrafa. On nadal mieszka³ w swoim piêknym domu na wzgórzu,
rozbudowanym wprawdzie i upiêkszonym przez mistrzów ze Scholopolis,
ale podobnie jak niegdy¶ zag³êbionym w ziemiê z typowymi dla
miejscowych obyczajów okr±g³ymi drzwiami i oknami. Podobnie jak w
przesz³o¶ci dom Master Wearieda by³ znany ze swojej
go¶cinno¶ci i otwarto¶ci. Jedynie pami±tki, pozostawione
Mikeonowi przez arystokratycznych przyjació³ przypomina³y
go¶ciom, ¿e s± w domu wielkiego, acz skromnego bohatera Scholii.
Jednak pro¶ci mieszkañcy Krain nie przyzwyczaili siê do wysokiego
tytu³u swojego s³awnego rodaka i nazywali go po prostu: "Old
Mikeon" i w³a¶nie to miano by³o najpiêkniejszym tytu³em,
jakiego móg³ sobie ¿yczyæ w³a¶ciciel ziemski z okolic Liceas
- Mikeon Wearied.
|