S  C  H  O  L  A  N  D  E  R
B    I    U    L    E    T   Y   N         M    I    N    I    S    T     E    S    T    W    A        K    U    L    T    U    R    Y

 

Grudzieñ '03, nr2(14)

 Redaktor: Wiktor Koliñski  

Omnis ars naturae
imitatio est
_ _ _

wszelka sztuka jest na¶ladowaniem natury
(Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, 41,8)

-------------------

Artyku³y

[+] Wstêp

[+] Muzeum Religijnych i Kulturalnych Symboli Judaizmu

[+] Nowa strona Elfidias

[+] Galeria Fanaberii da Vinci w Kanikogradzie

-------------------

Legendy Scholandii

[+] Dzieje rodu von Reichenau 

-------------------
Linki:
+Filharmonia
+Min. Kultury
+K±cik poetycki
+Muzeum na zamku
+Galeria Narodowa
+Galeria Abstrakcji
+Galeria Karykatury
+Lista pomników
+Kino
-------------------
Wszystkich chêtnych do wspó³pracy (nie za darmo oczywi¶cie) prosimy o kontakt: [email protected] 
-------------------

 Siedziba: Ivonis /DE

Szanowni Wspó³obywatele!

  To ju¿ drugi "Scholander" w nowej roli biuletynu Ministerstwa Kultury Scholandii. ¯ycie kulturalne w Scholandii rozwija siê w coraz szybszym tempie, powstaj± nowe instytucje kulturalne, a ju¿ istniej±ce zmieniaj± swoj± szatê graficzn± i zawarto¶æ na coraz bardziej atrakcyjna i ciekaw± dla czytelników. Ministerstwo Kultury równie¿ nie pozostaje obojêtne na te zjawiska. Wydano wiêc szereg rozporz±dzeñ, które powinny usprawniæ funkcjonowanie Ministerstwa. Wywo³a³y one liczne kontrowersje, a wrêcz oskar¿enia pod adresem Ministra o biurokratyzacjê i marnotrawienie pañstwowych pieniêdzy. Rzeczywi¶cie, Ministerstwo zatrudni³o jednego pracownika, który jednocze¶nie jest Dyrektorem Teatru w Ivonis (nie pobiera zreszt± za te pracê ¿adnego wynagrodzenia). Wydawa³o siê wiêc, ¿e zatrudnienie takiej wybitnej osobisto¶ci w Ministerstwie na pewno zwiêkszy operatywno¶æ i stan estetyczny stron Ministerstwa. Uporz±dkowanie bowiem spraw w Ministerstwie wymaga obecnie sporo wysi³ku, albowiem by³y one przez d³u¿szy czas w wiêkszym czy w mniejszym stopniu zaniedbywane.
  W aktualnym wydaniu "Scholandra" czytelnicy zostan± poinformowani o powstaniu nowego Muzeum Religijnych i Kulturalnych Symboli Judaizmu, o nowej stronie Elfidias, oraz o Galerii Fanaberii da Vinci w Kanikogradzie. Publikujemy poza tym ci±g dalszy Ksiêgi Szlachty.

dr Wiktor Koliñski
Minister Kultury

-------------------------------------------------------------------------

Muzeum Religijnych i Kulturalnych Symboli Judaizmu

  Na stronie Synagogi Modernistycznej niedawno zosta³o otwarte Muzeum Religijnych i Kulturalnych Symboli Judaizmu. Celem Muzeum jest przybli¿enie zwiedzaj±cym ciekawego i czêsto zagadkowego ¶wiata symboli, którymi pos³uguj± siê wyznawcy judaizmu, aby zamanifestowaæ swoj± wiarê. S± to równie¿ przedmioty, które s± wystawione w Muzeum: menora, mezuza i kiddusz. Nied³ugo ekspozycja wzbogaci siê równie¿ w inne przedmioty sakralne, które te¿ bêd± w odpowiednim czasie zaopatrzone w stosowny komentarz.
  Przedmioty w judaizmie nigdy nie odgrywa³y roli, która by³aby oderwana od podstawowej zasady judaizmu: ¿ycia z Bogiem. Ka¿dy przedmiot symbolizuje jedynie jaki¶ jeden z wielu aspektów kontaktu cz³owieka z Bogiem Izraela - tajemniczym, ale te¿ wspania³ym, który pragnie daæ siê poznaæ cz³owiekowi równie¿ za po¶rednictwem znaków, którymi tez s± przedmioty sakralne. Judaizm charakteryzuje siê bogata symbolik±. Izraelitê na co dzieñ otaczaj± przedmioty, które przypominaj± mu o nieustannym obcowaniu z Bogiem.
  Muzeum zatem ma otworzyæ ka¿demu dostêp do skarbców religijno¶ci izraelskiej, ma u³atwiæ zrozumienia ¶wiata religijno¶ci hebrajskiej, bez której trudno równie¿ zrozumieæ jakikolwiek rodzaj religijno¶ci europejskiej.
  Zapraszamy zatem wszystkich na stronê Muzeum: www.kultura.friko.pl\israel\

Wiktor Koliñski

-------------------------------------------------------------------------

Nowa strona Elfidias

  Strony miast i prowincji równie¿ s± bogactwem kulturowym Scholandii, a szczególnie takie piêkne jak nowa strona Elfidias. Ca³a strona jest utrzymana w zielonych kolorach - barwach le¶nych Elfów. Zrównowa¿ona wielko¶æ oszczêdno¶æ napisów pozwala odwiedzaj±cym wej¶æ w równie skromny, aczkolwiek bogaty do¶wiadczeniem i m±dro¶ci± ¶wiat Elfów. Dok³adny opis herbu, flagi, kultury, religii i historii jest zapewne atutem strony Elfidias. Nie zabrak³o równie¿ aktualno¶ci, potrzebnych adresów i linków. Warto zwróciæ te¿ uwagê na ogólne bardzo dobre estetyczne wra¿enie, albowiem strona jest harmonijnym po³±czeniem obfito¶ci informacji, która jednak nie przyæmiewa tego, co jest najwa¿niejsze - ¿e Elfidias jest stolic± Elfów. Dobre wra¿enie wywo³uje równie¿ to, ¿e strona Elfidias jako ca³o¶æ wydaje siê byæ jedn± integraln± ca³o¶ci±, nie za¶ po³±czeniem lu¼no sklejonych czê¶ci. Stworzenie takiej wspania³ej strony miasta Elfidias zawdziêczamy Prefektowi Prowincji Elfida i Burmistrzowi Elfidias Paw³owi Pawe³czakowi, któremu stworzenie tej strony zapewne kosztowa³o du¿o wysi³ku. Jest to naprawdê piêkna i funkcjonalna strona, wiêc gor±co zapraszamy wszystkich do odwiedzin: www.elfidias.prv.pl

-------------------------------------------------------------------------

Galeria Fanaberii da Vinci w Kanikogradzie

  Nie jest ³atwo pisaæ o czym¶ tak niekonwencjonalnym i ¶wie¿ym w swoim pomy¶le i wykonaniu jak Galeria w Kanikogradzie. Autorka podzieli³a swoja ekspozycjê na piêæ czê¶ci: "Natura", "Zwierzêta", "Ludzie", "Portrety" i "Krajobrazy". Ka¿da z tych czê¶ci wyró¿nia siê swoistym ciep³ym klimatem, w³a¶ciwym dla ca³ej ekspresji artystycznej Pani Fanaberii da Vinci. Szczególnie zwraca uwagê odwiedzaj±cych dzia³ "Portrety", przedstawiaj±cy znane osobisto¶ci Scholandii w sytuacjach, przedstawionych dowcipnie i oryginalnie. Niezmiernie ciekawe s± te¿ dzia³y: "Natura" i "Zwierzêta", a dzia³ "Krajobrazy" nie da siê nazwaæ inaczej jak tylko "piêkny". Szczególnie piêkne s± zdjêcia zimowego lasu: o¶nie¿one drzewa, cisza i ¶cie¿ka, prowadz±ca w g±szcz...
  Zapewne Galeria wywo³a pewne kontrowersje, szczególnie u zwolenników sztywno¶ci i "koturnowo¶ci" kultury Scholandii. Ale czy taki ¶wie¿y powiew wolno¶ci w ekspresji artystycznej nie jest czym¶ po¿ytecznym na tle klasycyzmu innych dziedzin naszej kultury? Dobra jest rzecz± ustaliæ g³ówne kierunki rozwoju kultury Scholandii, lecz nie powinno te¿ pozbawiaæ te kulturê cech pluralizmu i wolno¶ci, których w³a¶nie przejawem jest Galeria Fanaberii da Vinci w Kanikogradzie. Zapraszamy wiêc wszystkich do odwiedzin Galerii na stronie: www.galeriakanikograd.webpark.pl
Wiktor Koliñski

-------------------------------------------------------------------------

Jerzy Go³owanow, hr. von Lahnstein
Dzieje rodu von Reichenau

Wstêp 

   Margraf von Reichenau zalicza siê do najbli¿szych wspó³pracowników JKM Armina Frederika. Jeszcze przed Wielkim Desantem ród von Reichenau by³ znany ze swojej wierno¶ci koronie Szwabskiej. Waleczno¶æ i wierno¶æ tego rodu szlacheckiego zyska³a szczególny szacunek wszystkich cz³onków rodu królewskiego Szwabii. Nic wiêc dziwnego, ¿e Scholandia - nowe królestwo dziedzica Domu Szwabskiego nie mog³o siê obej¶æ bez wiernego ramienia i sta³ego wsparcia przedstawiciela rodu von Reichenau.
    Pomimo tej wspania³ej historii, zgodnie z tradycj± scholandzk±, równie¿ margraf von Reichenau zadeklarowa³ swoj± przynale¿no¶æ do jednego z wielkich arystokratycznych rodów Scholii, zachowuj±c jednak w³asny tytu³ i zmieniaj±c nazwê swoich w³o¶ci na "Reichenau". Dlatego te¿ w niniejszym opowiadaniu zajmiemy siê scholandzk± histori± tego wspania³ego rodu arystokratycznego.
    Autor korzysta³ zasadniczo z "Kroniki rodów Scholijskich", znalezionej w archiwum miejskim w Scholopolis. Poza tym wielka pomoc± s³u¿y³y autorowi archiwa elfickie, zachowane w bibliotece zamku Lahnstein. Po³±czenie tych zró¿nicowanych zarówno pod wzglêdem jak i charakteru ¼róde³ przysporzy³o sporo trudno¶ci, lecz ostateczny wynik sprawia wra¿enie spójnego opowiadania. Niestety nie uda³o siê dotrzeæ do archiwów rodu Reichenau (celowo nie podajê nazwy scholijskiej, aby nie komplikowaæ opowiadania) ze wzglêdu na po¿ar, który zniszczy³ bibliotekê zamku Reichenau w czasie jednej z wojen.

Cze¶æ I
Prawy i wierny

   Pañstwo Scholów od dawna znane by³o ze swoich tradycji arystokratycznych. Ze wzglêdu na to, ¿e Wy¿yna Scholijska by³a rozciêt± dolinami rzek na izolowane p³askowy¿e, na ka¿dym z nich w staro¿ytno¶ci powsta³y odrêbne pañstwa, które dopiero w okresie pó¼niejszym zosta³y po³±czone przez królów Scholii z dynastii Ragdar. Jednym z tych staro¿ytnych rodów byli "panowie z Reichenau". Zamek Reichenau górowa³ nad okolicznymi wioskami, zapewnia im bezpieczeñstwo i praworz±dno¶æ. Margrafowie zawsze wyró¿niali siê swoim poczuciem sprawiedliwo¶ci i dlatego niemal nigdy nie zdarza³y siê w ich w³o¶ciach jakie¶ powa¿ne przestêpstwa. Inn± cech± szczególn± rodu Reichenau by³o to, ¿e potrafili oni ¿yæ w pokoju i zgodzie ze wszystkimi okolicznymi pañstwami. Szczególnie za¿y³e stosunki ³±czy³y ród Reichenau z nizio³kami, mieszkaj±cymi w Liceas Veta i okolicach. Przywódca nizio³ków Mikeon Wearied bywa³ wiêc dosyæ czêstym go¶ciem w Reichenau. Nic tez dziwnego, ¿e królowie Scholopolis te¿ nieraz udawali siê do s³awnego ze swojej go¶cinno¶ci pa³acu na zamku Reichenau, aby zasiêgn±æ rady margrafa w sprawach polityki. Czêsto jego m±dre rady pozwala³y zapobiec zgubnym wojnom i pozwoli³y ostatecznie na zjednoczenie wszystkich krain Scholii w jeden organizm pañstwowy. Dlatego te¿ do przydomku "prawy", nadanego margrafom von Reichenau przez wdziêcznych poddanych, król Scholii Ragdar V doda³ miano "wierny". Odt±d na herbie margrafa widnieje napis: "probus et fidelis". Reichenau sta³o siê wa¿n± prowincj± Scholii, natomiast sam margraf sta³ siê cz³onkiem Rady Koronnej i przebywa³ raczej w Scholopolis, ni¿ w swoich w³o¶ciach. Niestety, zaprz±tniêcie siê sprawami pañstwa nie wysz³o na dobre w³o¶ciom Reichenau. Pomimo m±drego dobierania zarz±dców, jeden z najazdów dzikich plemion górskich zniszczy³ zamek. Ratunek przyszed³ ze strony nizio³ków, którzy stanêli w obronie swojego przyjaciela i wrogowie zostali ostatecznie odparci. Niestety, pastw± p³omieni pad³ archiwum rodu von Reicheau, dlatego te¿ nasza historia jest trochê niekompletna.
   Porywczy margraf postanowi³ odp³aciæ hordom górali za zniewagê. Ten zamiar uzyska³ gor±ce poparcie samego króla, który od dawna planowa³ akcjê, zabezpieczaj±c± granicê zachodni±. Zebrawszy wojsko, waleczny margraf von Reichenau wyruszy³ na Zachód. W nied³ugim czasie ³agodne p³askowy¿e Scholii zmieni³y siê na górskie stromizny, a kwitn±ce wioski i miasta pozosta³y na Wschodzie. Jedynie ma³e grupki pasterzy i ich nêdzne mie¶ciny spotyka³o po drodze wojsko scholijskie. Przyzwyczajona do najazdów i po¿ogi ludno¶æ nieufnym okiem patrzy³a na przybyszów, lecz dobroæ i sprawiedliwo¶æ pana von Reichenau zerwa³a tamy wzajemnych uprzedzeñ. Mieszkañcy przedgórskich wiosek chêtnie wskazali wojsku drogê przez prze³êcz. ¦lady po¿ogi i mordów doprowadzi³y w koñcu wojsko do doliny, któr± górale nazywali Karrazul - "czarna dolina", albowiem otaczaj±ce ja góry mia³y tak± wysoko¶æ, ¿e w dolinie panowa³ sta³y pó³mrok. "To jest straszne miejsce, Panie", - mówili mieszkañcy wiosek przedgórskich. Istnia³o proroctwo, ¿e w tej dolinie niegdy¶ rozegra³a siê bitwa, w której polegli wszyscy, którzy w niej uczestniczyli. Z tego powodu przekleñstwo pad³o na Karrazul, jedynie dzicy górale nawiedzali tê dolinê i sk³adali ofiary duchom gór, które spowodowa³y tragediê sprzed wieków. Nic jednak nie mog³o zatrzymaæ walecznych wojsk, które prowadzi³ dzielny margraf von Reichenau. Zachodnia cze¶æ doliny by³a poro¶niêta gêstym lasem i stanowi³a dogodna kryjówkê dla wojsk przeciwnika. Jednak to w³a¶nie wojsko scholijskie, a nie górale obsadzili zachodnie stoki górskie i gdy wyj±ce hordy rzuci³y siê z le¶nej gêstwiny na zmêczone wojsko scholijskie, jazda przeciê³a im drogê. Klêska górali by³a straszliwa. Niewielu usz³o z ¿yciem, aby opowiedzieæ w swoich górskich kryjówkach o karz±cej d³oni Scholii. O³tarz, na którym sk³adano ofiary krwio¿erczym demonom zosta³ zburzony, a na jego miejscu pogrzebano poleg³ych. Dolina Karrazul zmieni³a swoj± nazwê na Iaean (elf. Ia-ean - "dzieñ je¼d¼ca") w pamiêæ o wspania³ym zwyciêstwie. Natomiast margraf von Reichenau powróci³ w chwale i nadal wspiera³ króla Scholii w nie³atwym rz±dzeniu rozleg³ymi w³o¶ciami.


Cze¶æ II
Przyjaciel Elfów

   Wielka chwa³a margrafa von Reichenau dotar³a te¿ do Elfów, mieszkaj±cych w pobliskim Lahnstein. Oni nazywali "pana z Reichenau" wdziêcznym mianem Arnii (elf. Arn-ii - "po³udniowy pan")., albowiem przybyli z pó³nocy do Scholii i margraf by³ pierwszym, który okaza³ im ¿yczliwo¶æ i pomóg³ uzyskaæ audiencjê u króla Ragdara. Natomiast mieszkañców Reichenau Elfowie nazywali Veryth (elf. ver-yth - "lud pokoju") z powodu ich niezwyk³ej ¿yczliwo¶ci i uczciwo¶ci we wzajemnych stosunkach z s±siadami. Prawdziwa jednak za¿y³o¶æ wi±za³a margrafa von Reichenau z Lermialem, za³o¿ycielem dynastii von Lahnstein. Dostojny margraf od wielu lat by³ gorliwym wyznawc± chrze¶cijañstwa, wiêc zdziwi³ siê, ¿e Elfowie z Lahnstein równie¿ s± chrze¶cijanami. Owszem, nieraz razi³a pana von Reichenau lekko¶æ, z jak± Elfowie traktuj± religiê, nie odró¿niaj±c nieraz ortodoksji od herezji. Nie by³o to zwi±zano z ignorancj±, lecz z elfickim prze¶wiadczeniem, ¿e wszystkie religie ¶wiata g³osz± te same prawdy i dlatego te¿ trzeba zmieniaæ religiê w zale¿no¶ci od miejsca zamieszkania. Margraf z namiêtno¶ci± walczy³ w obronie swojej wiary, dlatego te¿ mia³ nieraz za z³e Elfom, ¿e we w³o¶ciach Lahnstein znajduj± azyl wyznawcy wszystkich mo¿liwych religii. Te jednak drobne nieporozumienia nie poró¿ni³y zaprzyja¼nione rody szlacheckie, lecz jedynie wzmocni³y przyja¼ñ, opart± na wzajemnym szacunku i wyrozumia³o¶ci dla ró¿nicy pogl±dów.
   Gdy pojawi³ siê pomys³ za³o¿enia biskupstwa chrze¶cijañskiego na ziemiach Scholii, panowie z Reichenau i z Lahnstein ramiê w ramiê zabrali siê do pracy nad sporz±dzeniem prawodawstwa, które unormowa³o relacje miêdzy ko¶cio³em i pañstwem na terenach Scholii. Dziêki temu Scholia sta³a siê na wiele lat miejscem spotkañ paladynów ze wszystkich wysp. Celem tych spotkañ by³y plany uwolnienia wysp ze wszystkiego z³a. Z ziem von Reichenau wyrusza³y wiêc liczne krucjaty przeciwko piratom i rozbójnikom górskim, którzy nêkali wybrze¿a i wy¿ynne tereny wszystkich wysp. W czasie jednej z wypraw pan von Reichenau trafi³ na wyspê, na której od wielu lat trwa³y wojny pomiêdzy lud¼mi i Elfami. Wzburzony margraf zapragn±³ spotkaæ siê z przedstawicielami zwa¶nionych stron, aby znale¼æ rozwi±zanie konfliktu. Okaza³o siê, ¿e ludzki w³adca, którego Elfowie nazywali Mairae (elf. Mai-rae - "bestia ¶mierci") rz±dzi³ w okrutny sposób, a dope³ni³ miary swoim okrucieñstwom tym, ¿e zapragn±³ zniszczyæ ¶wi±tyniê Elfów, która od wieków znajdowa³a siê na terenie neutralnym, na górze miêdzy terenami ludzkimi i elfickimi. Elfowie, ufni w moc natury, nie zapobiegli zniszczeniu ¶wi±tyni, lecz to jedynie rozzuchwali³o tyrana. Wojna by³a krwawa, lecz straty ponosi³ jedynie Mairae, poniewa¿ nie móg³ sprostaæ potêdze Elfów w ich ojczystych lasach. Margraf von Reichenau ze swoim wojskiem paladynów z ró¿nych krain za¿±da³, aby Mairae stawi³ siê na s±d, lecz przebieg³y tyran znienacka zaatakowa³ krucjatê. Nie wiedzia³ jednak, ¿e w sk³adzie krucjaty byli te¿ Elfowie, którzy porozumieli siê ze swoimi pobratymcami. Wojsko tyrana posz³o w rozsypkê, a sam okrutny król zosta³ schwytany i os±dzony przez pana von Reichenau...
   Niestety w tym miejscu kronika siê urywa, lecz nie mamy w±tpliwo¶ci, ¿e wyrok by³ sprawiedliwy i dziêki temu równie¿ Prze¶wietny Margraf uzyska³ g³êbok± wdziêczno¶æ Piêknego Ludu na wszystkich wyspach, a jego imiê nigdy nie posz³o w zapomnienie.