PANTOGRAF
Nr 2 z dnia 10 listopada2002.

Nowoœci z pañstwa!!!


Wiecie, ¿e w naszej Scholandii powsta³o wiele ró¿nych rzeczy?!!

· Hej ho! Hej ho! Do kina by siê sz³o! A na co hmmm...! Oczywiœcie, ¿e na „Wywiad z wampirem” lub na „Mój przyjaciel”.

· Ten minister kultury, ale siê stara: widzieliœcie galerie w Muzeum Narodowym... Hmmm! Po prostu super!

· Kto chce oszczêdzaæ niech jak najszybciej za³o¿y sobie konto w banku! No i oczywiœcie szuka sobie pracy, by mieæ co odk³adaæ! A z tym proszê do ministra pracy!

· Pewnie nie wiecie ale nawi¹zaliœmy kontakty dyplomatyczne z innymi pañstwami... Poszerzamy swoje znajomoœci i wp³ywy!

· Fajnie ma kto nas broniæ; mamy wojsko...! Mo¿emy siê czuæ bezpiecznie w naszym pañstwie:

· Hej ludzie! Widzicie mamy szpital i cmentarz w stolicy! Nie op³aca wam siê nie jeœæ! Bo tam wyl¹dujecie! A nikt chyba z was nie chce mieæ k³opotów ze zdrówkiem! Zobaczcie sobie jakie s¹ zasady przyjêcia do szpitala! Naprawdê warto je znaæ!
Ci którzy nie wyzdrowiej¹, trafi¹ niestety na cmentarz który ju¿ od 2 listopada tak¿e mamy!

Listopadowy do³ek


„...Bo¿e wiedzieæ chce 
czy wszystko ma naprawdê sens!
Ty jedyny wiesz 
Co komu z nas pisane jest...!”



Listopadowa noc...! Jak wiele w niej miejsca na myœlenie i odczuwanie... Na pogr¹¿enie siê w smutku i ¿a³obie po odejœciu naszych bliskich!
Pewnie ka¿dy z was by³ ju¿ na grobach waszych przyjació³, cz³onków rodziny lub na takich których nikt ju¿ nie odwiedza. Zapomnianych pozostawionych up³ywowi czasu! Którzy kiedyœ zginêli, odeszli lub ich zamordowano...! Niektórzy gin¹ ju¿ wkrótce po urodzeniu inni zaœ s¹ zamordowani przez psychopatów którym nie podoba³a siê ich twarz, a niektórzy do¿ywaj¹ sêdziwego wieku i umieraj¹ ze staroœci...! Ale ¿adne z nich nie wiedzia³o kiedy umrze, niektórzy nawet nie zd¹¿yli siê po¿egnaæ!
W czerwcu tego roku zamordowali mojego kolegê! To by³ wspania³y cz³owiek, taki poczciwy, zawsze uœmiechniêty dla ka¿dego ¿yczliwy! Ci¹gle trudno mi siê pogodziæ z jego odejœciem! Do dzisiaj nie wiadomo kto go zamordowa³ i dlaczego zgin¹³! ( To smutne ale prawdziwe, a najgorsze jest to, ¿e trzeba ¿yæ dalej a czasami trudno tak i nie wie siê zbytnio jak!!

Je¿eli chcielibyœcie pisaæ artyku³y lub zamieœciæ w³asne felietony, wiersze! Zg³oœcie siê pod adres naszej gazety!

Je¿eli jakaœ firma chce w na ³amach naszej gazety zamieœciæ jakieœ og³oszenie! Prosimy skontaktowaæ siê z naszym pismem pod adresem
[email protected] 

K¹cik poezji
„Na skrzyd³ach pegaza”


+Wilk jest cz¹stk¹ mojej duszy+

Tej nocy czu³am oddech wilka
S³ysza³am jego p³acz
Widzia³am jak swoim bólem
Okry³ niebo i poczu³am
Jak w moich ¿y³ach rodzi siê strach
Dreszcz stopniowo wype³nia moje cia³o
A nasze pe³ne ¿alu Ÿrenice w poœpiechu
Bada³y czas
(...)
Wznios³am wiec do boga ramiona
Nie chcia³am ¿eby kolejn¹ noc p³aka³ sam
(...)
Czu³am jak duch naszej modlitwy
Znika w mroku boskiego cienia
A ka¿de s³owo cz¹stka pró¿ni siê staje
Biegn¹ce w stronê nie osi¹galnego dla mnie nieba
(...)
I wówczas zrozumia³am jak wiele mog³am
Od ¿ycia otrzymaæ gdybym nie by³a zwyk³ym
Zjadaczem chleba!

Gwathwen


***
Nie by³o sensu modliæ siê dalej
Brakowa³o mi si³y ¿eby siê odrodziæ
W sercu grzechy ci¹¿y³y jak kamienie
Któregoœ dnia poczu³am dno
I wtedy da³am siê zabiæ
(...)
Widzia³am w dali siw¹ d³oñ
Blade cia³o, które zawsze mia³am za nic
(...)
Opuœci³am stary ukochany dom
I chyba w³aœnie to tak bardzo po œmierci boli.

Gwathwen


***
P³on¹ na stosie
Martwe fragmenty
Mojego cia³a
I chocia¿ krzyczê
W chaosie œwiata
Mojego cierpienia
Nikt nie zauwa¿a

Zamykam oczy
Mój duch te¿ siê uspokaja

Jakiœ mêdrzec
Zatrzyma³ siê
Przed moimi zwêglonymi stopami
Zaœmia³ siê
I odszed³

-Niech cierpi
Po co tu taka miêdzy nami

Jego g³os
Wyda³ mi siê dziwnie obojêtny

Losie nadaj mi imiê jednego z twoich dzieci.

Gwathwen

Listopad jest miesi¹cem jakiejœ refleksji nad ¿yciem, samym sob¹ jak i nad cz³owiekiem!

+Cz³owiek 2001+

Jak bardzo staliœmy siê ludŸmi, by zatraciæ swoje cz³owieczeñstwo? Do jakiego stopnia jesteœmy ju¿ bezwolnymi szarymi konsumentami? Lub jak nie wiele nam brakuje by nasze dusze zapad³y w sen wieczysty? W czasie rozkwitu cywilizacji jednostki najbli¿sze s¹ totalnego upadku.
My- cywilizacja prze³omu wieków, geniusze techniki, znawcy wszechœwiata- czy ktoœ siê zastanowi³ jak nie wiele z tych 6 miliardów osób na kuli ziemskiej, jest jeszcze godnych noszenia miana cz³owieka?
Tak bardzo pragnêliœmy pokoju, ¿e rozla³a siê krew, która sk¹pa³a ca³¹ planetê w swojej posoce. D¹¿yliœmy do olbrzymiej doskona³oœci, która sta³a siê degeneracj¹.
Ja cz³owiek? Czy jednak szary konsument pokolenia MTV? Ja myœl¹cy, indywidualny, swój osobisty- czy jednak d¹¿¹cy do bycie takim jak inni? Ja - ponad zwyczajnoœæ? A mo¿e zaprogramowana bezmyœlna kuk³a.
Tacy sami stajemy siê dzieñ po dniu, d¹¿¹cy do posiadania, wyznawcy Mamony i Sukcesu, podporz¹dkowani, silniejszym jednostk¹...
Walczyliœmy o wolnoœæ tak bardzo, ¿e jej z³udzenie powitaliœmy owacj¹! Z radoœci¹ przyjêliœmy niewolê przybran¹ w szatê bogactwa.
Pozwoliliœmy sob¹ kierowaæ, a powoli po kawa³ku nas zdominowano. Jak wielu z nas brakuje si³, by swobodnie i samodzielnie myœleæ?
Chcieliœmy mi³oœci i szczêœcia, ale wystarczy nam obraz pokazywany w filmach, a co z tego jest prawd¹? Lubimy przygl¹daæ siê cudzemu ¿yciu, a mo¿e warto by³oby wreszcie zobaczyæ z pozycji obserwatora, obiektywnie jak bardzo puste sta³o siê nasze w³asne?
Teraz nawet w³asne grzechy ogl¹damy przez pryzmat postêpków innych i tym siê usprawiedliwiamy. Widz¹c siê uwalonych plami b³ota w³asnych win z ulg¹ i przyjemnoœci¹ rzucamy siê w bagno œwiata. Taplamy siê i rzucamy w b³ocie degeneracji, by nie wyzwoli³a siê choæ chwila wra¿liwoœci. „Cz³owiek XXI w.” Musi byæ „silny i nieugiêty”- „twardy”, by coœ osi¹gn¹æ! I gdzie tu miejsce na uczucia. Liczy siê tylko forsa, sukces, zabawa i sex! I ¿adnych wspominek o mi³oœci czy przyjaŸni! Wszyscy to Twoi rywale w d¹¿eniu do sukcesu... nie zapominaj o tym ... nie ufaj nikomu! Tylko samotne silne jednostki mog¹ cos uzyskaæ! Walcz o swoje!- mówi¹ ci Twoi „mentorzy”, którzy chc¹ po prostu zdobyæ nad Tob¹ pe³n¹ kontrolê, czerpaæ z Ciebie zyski a¿ nie padniesz, a oni Ciê za moment kimœ zast¹pi¹! 
Pêdz¹c wci¹¿ przed siebie za pieni¹dzem, zabaw¹ i sexem warto by³oby siê zatrzymaæ choæ na chwilê (pomimo tego, ¿e czas to pieni¹dz) i spróbowaæ siê zastanowiæ nad sob¹... o ile ktoœ jeszcze potrafi.
Zanim wszyscy staniemy siê zaprogramowani, puœci i zwykli, dopóki nie zostaniemy w pe³ni „szarymi konsumentami” nowoczesnej papki rzeczywistoœci....

Spróbuj pomyœleæ choæby ostatni raz!

Gwathwen


Wydawca: Spó³ka Pantograf
Adres E-mail: [email protected]